Strony

sobota, 15 lutego 2014

Nowe okazy w kolekcji - w podróży

Od tygodnia przebywam poza Lublinem, w tym czasie zaplanowałam sobie uzupełnić bloga materiałami archiwalnymi. Nie spodziewałam się tu gdzie jestem jakiś specjalnych znalezisk. Ale rzeczywistość potrafi zaskakiwać i o to są nowe okazy zza zachodniej granicy. Ponieważ nie mam dostępu do skanera i dobrego programu do obróbki grafiki na blogu pojawi się nowa jakość - zdjęcia wykonane niezbyt dobrą kamerą z telefonu199...

Znalezione: nie pamiętam, Stadtlohn, Niemcy

Wnioski: jak widać jestem w Niemczech, a że Niemcy to naród oszczędny więc mamy tzw szacowanie cen. Nie będę tłumaczyć poszczególnych pozycji, gdyż wydają mi się zrozumiałe bez tego. Nie wiem tylko co znaczy Celebrations (za 1,99 €), być może to jakiś rodzaj słodyczy. Edika poniżej to nazwa lokalnego supermarketu. Pomijając specyfikę "regionalną" nazwałabym ten spis klasyczną listą zakupów.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Nowe okazy w kolekcji - najbardziej niezwykłe okoliczności znalezienia

Ostatnio przytrafiła mi się najbardziej niezwykła seria znalezisk. Jako że jest zima i wszędzie pryzmy brudno-mokrego śniegu, czujność zbieracza jest nieco przytępiona, rzadko natrafiam na nowe okazy...  A tu nagle widzę i podnoszę notatkę, całkiem czystą i suchą a po dosłownie 3 krokach kolejne 2 i jeszcze jeden "mega" okaz. Poniżej cała historia.

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: spis zakupów który na użytek kolekcji nazywam "męskim", choć bardziej genderowo poprawnie:) powinien to być spis zakupów budowlane. Jak napisałam wyżej leżał na zaspie śniegu całkiem czysty i suchy wic można powiedzieć że był jeszcze ciepły (przed chwilą ktoś go musiał zgubić/wyrzucić). Samą treść określam jako klasyczną w tym gatunku: gips, szpachla czyli przygotowanie do remontu ścian. Dodatkowo wpisane ceny (orientacyjne czy na podstawie wizyty w sklepie - dla porównania?) oraz fakt, że notatka zrobiona jest na karteczce z bloczku reklamowego.

a już po chwili zaskoczona natrafiłam na kolejne znalezisko:

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: czyjeś dane wraz z adresem i z charakteru pisma wygląda jakby spisane ręką dziecka



i zaraz, tuż obok zauważyłam:

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: po raz kolejny podarte fragmenty notatek, których jak wcześniej ze względu na warunki pogodowe nie pozbierałam



 tym bardziej, że po obróceniu głowy w lewo, na parapecie pobliskiego sklepu:

 

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski:




 

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: cały zeszyt/notatnik z tytułem na okładce Przewodnik Nauczyciela. I dosłownie wylewające się z niego stosy karteczek, notatek, zapisków. Powyższa notatka z danymi dziecka jak również te podarte papierki musiały z niego wypaść. A najpewniej cała zawartość leżała na przejściu i ktoś ją pozbierał i położył w bardziej bezpiecznym miejscu. Insynkt zbieracza podpowiadał "bierz wszystko", a zwykla ludzka przyzwoitość nakazywała pozostawić. I tak zrobiłam. Być może właścicielka, najpewniej zmęczona całym dniem w szkole nauczycielka wróciła po swoją zgubę (zawartość mogła być dla niej bardzo ważna). W decyzji przeważyło też moje wrodzone lenistwo;). Wizja wielu godzin spędzonych przy skanowaniu, obrabianiu i opisywaniu każdego papierka zniechęciła mnie od włączenia całego znaleziska do kolekcji. Pozostała dokumentacja fotograficzna.

i ta uczciwość się opłaciła gdyż, po paru krokach znowu mój wrok przykuł kawałek papieru


Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: klasyczna lista zakupów, spożywcza w typowym zakresie, oraz schludnie oddzielony spis zakupów drogeryjnych, których zestaw wskazuje na osobę schludną (żel do higieny intymnej, pasta do zębów, szampon), dbającą o wygląd (lakier do włosów) i o wrażliwym powonieniu (odświeżacz).

na koniec jakby to co powyżej jeszcze nie było wystarczająco ekscytujące znalazłam:

Znalezione: 3 lutego 2014, ul. Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: oto prawdziwa perełka. Spis zakupów nie dość, że w obcym języku to po raz pierwszy w kolekcji po rosyjsku. Dodatkowo zestaw ciekawy. Dla nie znających języka Puszkina i Putina tłumaczenie w kolejności jak na spisie: kiełbaska (!) 2 kg, kuriatina (to może być drób) 2 kg, wieprzowina 1 kg, słonina 1 kg, olja (chyba olej) 15, makaron 1 (szt?/paczka?), kasza 1 (szt?/paczka?), pasztet 25, masło - margaryna 2 (szt?/paczki?), kawa 15. Pionowo papierosy (szt/paczki/kartony?). w tej liście ciekawe jest też specyficzne zapisywanie z numerowaniem i każda pozycja z dużej litery. Ta lista mogła być spisana przez jednego z mieszkańców znajdującego się w pobliżu ośrodka dla cudzoziemców, gdzie mieszkają m.in. uciekinierzy z Czeczenii. 

 

 


niedziela, 2 lutego 2014

Nowy okaz w kolekcji - dialog na ścianie

Znalezione: 2 lutego 2014, ul. Nałkowskich, Lublin

Wnioski: nie wiem o co chodzi z tym crossem.Nie jestem też pewna czy czarny zawistny dopisek został dopisany przez inną osobę (charakter pisma prawie identyczny) - wtedy cały komunikat można by uznać za mistyfikację

 


Nowy okaz - hity baru Kaprys

kilkadziesiąt metrów dalej od podartego znaleziska, kolejny nietypowy okaz, tym razem z kategorii napisy i ogłoszenia

Znalezione: 30 stycznia 2014, ul. Lwowska, Lublin

Wnioski: również wtedy działał. Okolica należała do dość niespokojnych i jeżeli coś się działo, szczególnie w nocy, kiedy nie był wiele widać a słyszeliśmy odgłosy np. awantury nazywaliśmy takie zdarzenia "Strzelaniną w barze >>Kaprys<<". Bar przetrwał z zamierzchłych czasów, przeszedł lifting i z tego co wiem można tam dobrze i tanio zjeść. A zachęca do tego ręcznie wykonaną i niezwykle oryginalnie skomponowaną reklamą. Mnie urzeka szczególnie "tradycja ręcznego wyrobu" (i również wszystkie pozostałe tradycje).




Nowy okaz w kolekcji - skrawki w zaspie

Tu pierwszy w historii przykład kiedy nie podniosłam znalezionego okazu i nie dołączyłam do kolekcji. Dlaczego - to widać na zdjęciu

Znalezione: 30 stycznia 2014, ul. Lwowska, Lublin

Wnioski: ze względu na trzaskający mróz, zimny wiatr i fakt, że znalezisko zostało podarte na drobne kawałki nie zdecydowałam się na ich pozbieranie. Wygląd skrawków wskazywał, że to mogła być tylko koperta po urzędowym piśmie co tym bardziej powstrzymało mnie od zbierana ich. Pozostało zrobić zdjęcie...