Strony

wtorek, 31 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - postanowienia i plany (na koniec roku)

 Na koniec roku notatki o podejmowaniu decyzji (o studiach).
Pierwsze notatki wyjątkowe. Po pierwsze nie znalazłam ich na ulicy a na wystawie. Po drugie - napisał je człowiek wybitny, jeden z moich wielkich autorytetów. Po trzecie wyjątkowa jest sama ich treść. 

Znalezione:  maj  2019, Muzeum Narodowe, wystawa "Wajda", Kraków

Wnioski: pozwolę sobie nie komentować. Dla wyjaśnienia jest to fragment dziennika z czasów studiów. Notatki dotyczące m.in. rezygnacji ze studiów artystycznych na ASP i podjęcia ich w szkole filmowej. Takie za i przeciw. Ich treść wywarła na mnie wielkie wrażenie biorąc pod uwagę zarówno dojrzałość jaki pragmatyzm.






 

Znalezione:  przez córkę, Kraków

Wnioski: tutaj wydaje się, podobne rozważania i refleksje, bardziej skrótowo i współcześnie. Zapisane ołówkiem na odwrocie ... listy zakupów opublikowana tutaj (i chyba inny charakter pisma).



 

sobota, 28 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - zmiana nazwy

Znalezione: 11 października 2019, ul. Furmańska, Lublin

Wnioski: dla tych co nie z Lublina wyjaśnienie. Litera "M" w tym napisie wygląda jak symbol upadłego, a jednak mającego swoich zagorzałych psychofanów klubu piłkarskiego "Motor". Co ma piernik do wiatraka a futbol do jogurtu  - nie wiem.




Znalezione: 21 sierpnia 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: ?






Znalezione: przez córkę

Wnioski: brak


czwartek, 26 grudnia 2019

Nowy okaz w kolekcji - jak rozebrać świnię

I jeszcze jedna karteczka post-świąteczna w temacie.

Znalezione: w domu

Wnioski: i wbrew pozorom autorka tego tutoriala nie została masarzem a fryzjerem:> . 



Nowy okaz w kolekcji - to będzie prezent czy nie?

Aktualnie przebywam w Wielkiej Brytanii, a tutaj dzisiejszy dzień (drugi dzień Bożego Narodzenia) historycznie był dniem dawania prezentów swoim pracownikom przez pracodawców. Stąd nazwa Boxing Day. Bo nie chodzi o boks ale o box - pudełka w których te prezenty były wręczane. Stąd post prezentowy...

Znalezione: przez siostrzenicę, w sieci
 

Wnioski: dopisek stąd, że zdjęcie pobrałam z aplikacji służącej publikacji treści obrazkowych. 





Znalezione: w domu
 

Wnioski: jeszcze dwadzieścia lat temu dzieci były kreatywne szykując i pakując prezenty.







poniedziałek, 23 grudnia 2019

Nowe okazy (a właściwie ich brak) w kolekcji - geocaching - brzydkie miejsca

Jedną z zasad zakładanie skrytek geocachingowych jest to, żeby powadziły one do miejsc ciekawych, z historyczną przeszłością albo w jakiś sposób atrakcyjnych (widoki, walory przyrodnicze itp). Dziś o moich nieudanych znalezieniach i o tym do jakich nieatrakcyjnych miejsc prowadziły . 

(nie) Znalezione: Weybridge, Anglia, Wielka Brytania
Historia: korzystając z ładnej pogody i chwili wolnego czasu wybrałam się po zdobycie dwu keszy umieszczonych w pobliżu miejsca w którym mieszkam. Nawigacja geo zawiodła mnie w miejsca których w sumie wolałabym nie widzieć, a do tego keszy nie znalazłam. Pierwsza skrytka znajdowała się przy tzw. "foot path" czyli ścieżce po której wolno iść. Tu uwaga na na marginesie: w Wielkiej Brytanii obowiązuje bardzo ścisłe przestrzeganie własności prywatnej. Na każdym kroku stoją tabliczki o tym informujące o zakazie wchodzenia, przechodzenia czy wjeżdżania na nie. Natomiast drogi i dróżki oznaczone jako "public footh path" są świętością i można tam iść o każdej porze dnia i nocy. 


Ta akurat była mało atrakcyjna, wiadomo zima tu nie jest urokliwa, zgniłe mokre liście pod nogami a wkoło tylko krzaki ostrokrzewu i bluszcz porastający wszystko. A są to rośliny pasożyty. Wskazówka wskazywała że jest ukryty w pniu lub kłodzie bez podania szczegółów. A na miejscu same pnie i kłody... Do tego z logów poprzedników wypatrzyłam, że współrzędne dla skrytki są mocno "przestrzelone", czyli GPS nie wskaże mi precyzyjnie tej właściwej "kłody". Więc od razu dałam spokój. Poza tym w powietrzu unosił się dziwny, fekalny zapach. Po chwili się zorientowałam że tuż obok znajduje się...oczyszczalnia ścieków. No co to za pomysł w takie miejsce ludzi przyprowadzić 😱?
Ale trudno, może następny kesz tuż obok będzie szczęśliwszy? Dedykowany dla mostu, więc rzeka, te klimaty, a wszystkie rzeki które w Anglii do tej pory widziałam (w tym Tamiza), są piękne, zadbane, pełne kajaków, łabędzi i kaczek.
Tym razem było inaczej. Wszystko prezentuje filmik z moim komentarzem. Do tego wskazówka "magnetyk" a cały teren pełne metalowych słupków, siatek, bramek. 
I znowu coś nie tak z namierzeniem kordów. A cały spacer byłyby do niczego gdyby nie znaleziska z cyklu "ludzie sobie piszą" odkryte pod tym mostem, o których w tym poście



Nowe okazy w kolekcji - żurawina, królowa, bomby i inne hasła

Tak trochę świątecznie ze względu na "cranberry sauce". Tradycyjny dodatek do indyka podawanego na Christmas diner w Wielkiej Brytanii.

 Znalezione: 23 grudnia 2019, pod mostem kolejowym na rzece Wey, Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Wnioski: czasami widząc takie pseudo graffiti nie wiem co myśleć. Martwą królową i sprzeciw dla zbrojeń, jakieś odniesienia/pytania do Dicka - to rozumiem. Ale dlaczego sos żurawinowy? Jeszcze ta poprawka pisowni. Tak jakby ktoś napisał najpierw "cranber" (a takiego słowa w języku angielskim nie ma) a potem inna ręka zrobiła z tego cranberry sauce?





piątek, 20 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - cyfry, liczby itp

Ze względu na przedświąteczny kociokwik, który, niestety dotyka nawet tych, co świat praktycznie nie obchodzą, dziś szybki zrzut z najmniej ciekawych znalezisk z całego półrocza.

 Znalezione: 8 czerwca 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: brak




  

 Znalezione: 18 sierpnia 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: brak





 Znalezione: 18 sierpnia 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: książka przychodów i rozchodów wersja uproszczona 😁.




Znalezione: 30 sierpnia 2019, wieś Kawka, woj. lubelskie

Wnioski:  znalezione na pętli autobusowej. Kierowca poczynił sobie jakieś notatki na odwrocie druczku do zgłaszania usterek pojazdu. 
 





Znalezione:  19 września  2019, nie pamiętam

Wnioski: brak









 Znalezione:  nie pamiętam, Rzeszów

Wnioski: brak




Znalezione: 17 grudnia 2019, Queens Road, Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Wnioski: brak




Znalezione:  nie pamiętam

Wnioski: brak



środa, 18 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - perfekcyjne maskowanie

Będąc w Anglii na początku roku w trakcie keszowania podpatrzyłam wiele sposobów przygotowywania pudełek. Jednym z nich było perfekcyjne maskowanie. Często takie, które pozwala dostrzec kesz od razu dla wprawnego keszerskiego oka, a jednocześnie sprawia, że dla osób postronnych jest on kompletnie niewidoczny (mimo że leży praktycznie "na wierzchu). Dziś przykłady takich skrytek zarówno znalezionych przeze mnie jaki ukrytych. 

Znalezione: Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Historia: jest tylko taka, że kiedy się nie zna okolicy to namierzenie skrytki może być trudniejsze. A to sie wpadnie w jeżyny, a to wejdzie na płot itp. Więc szukanie trwa dłużej i jest trochę frustrujące. Ten kesz ma maskowanie perfekcyjne: leży sobie w dziupli, a wygląda jak kawałek kory.


Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie


Historia: moje maskowanie tego typu. Próbówka oklejona fragmentami starej przerdzewiałej puszki. Przymocowana magnesem do również zardzewiałej metalowej konstrukcji. 


wtorek, 17 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - może chodzić w trampkach w szkole

Znalezione: 17 grudnia 2019, Oaklands Avenue, Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Wnioski: znaleziona w pobliżu szkoły. Legitymacja pozwalająca na noszenie trampek w szkole. Kopia trochę niewyraźna, ostatnia rubryka nosi tytuł "member of staff" i nie wiem czy ot się odnosi do właścicielki legitymacji , czy tez ktoś z pracowników zatwierdził tę zgodę podpisem. Nancy, sądząc ze zdjęcia raczej wygląda na uczennicę. Jeśli zgubiła swoje pozwolenie to czy będzie musiała najbliższe parę dni chodzić w mokasynach? (nieodłączny element szkolnego mundurka w UK).



poniedziałek, 16 grudnia 2019

Nowy okaz w kolekcji - ozdoby z d**y?

Idą święta idą. Kupiliście już bombki? Ja mam coś a propos.

Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: konkretnie to córka otrzymała paczkę z miejscowości Biczyce Dolne. Do której zapakowania użyto pudełka w którym były prawdopodobnie przechowywane ozdoby świąteczne. I ktoś sobie je tak dowcipnie opisał. 


Nowe okazy w kolekcji - kontakty profesjonalne

Znalezione: 2 września, ul. Poselska, Lublin

Wnioski: Luise zgubiła walizkę czy tylko przywieszkę? 



Znalezione: 14 października 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: na odwrocie pocztówki reklamującej biuro turystyczne.Nie dowiemy się jednak co komu i dlaczego mamy zwrócić 😁.





Znalezione: nie pamiętam, ul. Lipowa, Lublin

Wnioski: już wiemy jak namierzyć Jarosława w piwnicy z projektami. 











Znalezione:  nie pamiętam, Rzeszów

Wnioski: z kolei Tobiasz potrzebuje lub oferuje sygnaturę.




Nowe okazy w kolekcji - motyle i penisy

Mają coś ze sobą wspólnego - nieprawdaż? 😉

Znalezione: 7 grudnia 2019, Weybridge, Anglia, Wielka Brytania
Wnioski: podam jako ciekawostkę lokalizacyjną: polana w niedużym lasku, gdzie rośnie ten piękny dąb, nieczym sie nie wyróżniająca, podobnie jak sam lasek wg mapy nazywa się Pl. (pewnie place, czyli miejsce). Co nie powstrzymało młodych poddanych od takich malunków. Bo zakładam że taką twórczość to tylko młodzież uprawia? 


Znalezione: 9 grudnia 2019, Oakland Avenue, Weybridge, Anglia, Wielka Brytania
Wnioski:na dole to chyba  "butterfly is", lub  napisana z błędem liczba mnoga? (powinno być butterflies) ale na górze? Jakaś nazwa gatunkowa? Internet mi nic nie podpowiedział. Być może wyjaśnieniem jest to że karteczkę znalazłam w pobliżu szkoły podstawowej... Ten wzorek na górze kartki też może podsuwać takie rozwiązanie. Po prostu przypadkowa zbitka liter, pomyłka w zapisaniu lub czyjeś nazwisko?





 



sobota, 14 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - mokry logbook

Dziś o moim najnowszym znalezionym keszu, a przy okazji o kolejnej "zmorze" keszerów. Ponieważ kesze w większości umieszczone na na zewnątrz i co za tym idzie narażone na wpływ czynników atmosferycznych (deszcz, śnieg), bardzo ważnym jest zabezpieczenie logbooka przed zamoczeniem. Nawet najszczelniejsze pudełka i pojemniki mimo szczelnego zamknięcia np. zakręcane performy pet, mogą z czasem przepuścić odrobinę wilgoci, najpowszechniej używaną formą zabezpieczenia logbook jest użycie torebki strunowej. Lub w ramach oszczędności opakowania z takim zamknięciem np. po gumach do żucia. Skąd więc przy takich staraniach mokre logbooki? Najczęściej przyczyną jest niestaranne zamknięcie strunówki a często też pudełka przez znalazcę. Sama widziałam takie przypadki na swoich keszach. Raz nawet tu, w Anglii spotkałam grupę nastolatków przy keszu, a kiedy ja do niego podeszłam po nich pudełko nie było nawet przykryte po ich keszowaniu... Zdjęcie kesza w tym wpisie (bowl).  Czasami strunówka w emocjach towarzyszących odkryciu się rozerwie. Dlatego wytrawni keszerzy noszą w swoich "first aid kitach" także zapasowe woreczki w różnych rozmiarach.

Znalezione: Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Historia: trzy razy podchodziłam do tego kesza. A to GPS "wariował", a to się za ciemno zrobiło... Wydawał się prosty: lasek, wskazówka pod ostrokrzewem (holy tree). Na marginesie w lasie takie wskazówki są bardzo mylące bo przecież wkoło pełno drzew, krzaków itd... Jeśli współrzędne nie są dokładne lub jest problem z namierzeniem to znalezienie nie jest łatwe. W końcu dziś się udało. A dlaczego był kłopot? Po pudełko leżało nie tam gdzie powinno, otwarte, z wilgotnym logbookiem. W takiej sytuacji postanowiłam zabrać pudełko ze sobą, wysuszyć i odłożyć na miejsce. Oczywiście informując właściciela. Inna przygoda z zabranym keszem tutaj.


A tak wygląda po moim serwisowaniu. 







czwartek, 12 grudnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy

Idą święta idą święta do marketu - czas na porcję list zakupów bo wieki całe nie było...

Znalezione: 30 maja 2019, ul. Paderewskiego, Lublin

Wnioski: pamięć ludzka ulotna jest


 
Znalezione: 17 czerwca 2019, Droga Męczenników Majdanka, Lublin

Wnioski: wyszło jakby herbata dla kotów. I jeszcze to "h" pogrubione.


 
Znalezione:  20 czerwca  2019, ul. Piłsudzkiego, Kraków

Wnioski: ciekawa ta jarzyna i bardzo krakowska. Może chodzi o włoszczyznę?



 Znalezione: 24 października 2019, ul. Odlewnicza, Lublin

Wnioski: bardzo długie i szczegółowe zakupy kosmetyczno- przemysłowe. Zestaw i pisownia mogą wskazywać że pisała to osoba starsza (niwea). zacunek dla przedmiotów - wszystko z dużej litery. Co ciekawe 2 obcinaczki (zakładam, że do paznokci).



 Znalezione: 6 czerwca 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: i znowu krótka lista.




Znalezione: 24 października 2019, nie pamiętam, Lublin

Wnioski: bardzo ciekawa forma zapisu. Podkreślenia, znaki równości (?), przekreślenia. I tajemnicze 2004.




Znalezione: nie pamiętam, Kraków

Wnioski: no tu jest wszystko: uchwyt na ręcznik, wizyta w bibliotece, ciuchy. Podzielone na kartki i usystematyzowane.




 

środa, 11 grudnia 2019

Nowy okaz w kolekcji - geocaching - najlepszy kesz jaki dotąd widziałam

Lubię kiedy wszystko jest jasne, czytelne, dobrze zorganizowane i inteligentne. To dotyczy też keszy. Takie lubię znajdować i takie staram się tworzyć. Dziś wyjątkowo zdradzę wszystkie szczegóły znalezienia, nie sądzę żeby komuś popsuło to zabawę. Tego bloga nikt nie czyta i tak. A do tego  żeby z Polski jakiś geocacher trafił tu gdzie ja to już zerowe prawdopodobieństwo. 

Znalezione: Weybridge, Anglia, Wielka Brytania
Historia: kesz poświęcony miejscu w okolicy, gdzie zostały w latach 80-tych wybudowane rezydencje dla bogaczy i celebrytów, stad jego nazwa "Beverly Hills in UK". Kiedy czytałam opis przed udaniem się na wyprawę byłam pod wrażeniem - wszystko zostało uwzględnione: żeby mieć pęsetkę (z mikrokesza trudno wyjąć zwinięty logbook) i coś do pisania. Żeby nie dawać zdjęć rozwiązania w logowaniu, bo to popusje innym zabawę. Kiedy lepiej nie przychodzić bo będą osoby postronne (mugole) itd itd. Po prostu twórca uwzględnił wszystkie błędy i przewiny goecacherów... Podaje link dla tych którzy chcieliby się sami przekonać...

https://www.geocaching.com/geocache/GC57H18_beverly-hills-uk (z tym że trzeba mieć konto żeby go zobaczyć). 
Namierzenie poszło jak po maśle, największy kłopot był z przejściem bardzo ruchliwej ulicy 😮. Wskazówka  brzmi: "Która godzina panie Wolf?" i po krótkiej chwili wiedziałam gdzie znajdę pojemnik. Nie zamieszczam zdjęcia kesza bo to klasyczny mikromagnetyk. Wyjątkowo pokaże zdjęcie - rozwiązanie zagadki.



niedziela, 8 grudnia 2019

Geocaching - gdzie by to wetknąć

Dziś prezentuję dwa stworzone przez siebie kesze, a także jeden z pierwszych jakie znalazłam przebywając obecnie w Anglii. Motyw przewodni to znalezienie sposobu na zamaskowanie kesza poprzez wetknięcie go w jakiś zastany lub stworzony otór (jakkolwiek by to nie brzmiało:). 


Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: ostatni stworzony przeze mnie kesz w tym roku. Musiał być więc spektakularny. Najpierw wypatrzyłam sobie miejsce w którym go umieszczę, potem znalazłam odpowiedni kawałek gałęzi, który wtopi się w otoczenie. W nim wywiercona dziurka, w dziurce już standard - plastikowa próbówka.  Żeby nikt z poszukiwaczy nie narzekał, że trudno wyjąć kesza lub logbook,  wykonałam drugi otwór w którym, dodatkowo dla pewności umocowaną na druciku umieściłam  miniaturową pęsetkę.
 Problem z wydobyciem pojemnika a już zwłaszcza lekko zwilgotniałego logbooka z ciasnej dziurki :0, to jedna ze zmor keszerów. Dlatego wytrawni poszukiwacze noszą w swoim podręcznym zestawie właśnie pęsetę. Ja jak jej nie mam przy sobie używam wsuwki do włosów. No i wreszcie cąła kłoda grubym drutem jest przymocowana do gruntu, gdyż leży w miejscu gdzie np. opadłe liście są grabione.


















Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: ten kesz jest wykonany podobnie jak powyższy, ale rozpoczyna serię którą zaplanowałam na przyszły rok: skrytek schowanych głęboko w lesie, dostępnych dla wytrawnych piechurów lub rowerzystów. 












Znalezione: Weybridge, Anglia, Wielka Brytania

Historia: jak przyjeżdżam w nowe miejsce to oczywiście natychmiast rozglądam się za keszami do upolowania 😄. Tak też było teraz. dwa znalezione przez mnie do tej pory kesze to pojemniki super mikro, do tego magnetyki. Wielkości paznokcia u kciuka mniej więcej. Z namierzeniem pierwszego poszło łatwo - był przyczepiony do konstrukcji ławki w parku a wskazówka i GPS nie utrudniały znalezienia. Nie udalo mi się zrobić zdjęcia, w pobliżu sporo "mugoli", jak w języku keszerów są nazywane osoby postronne. Zdjęcie trochę niewyraźne, obok cukierek (kryptoreklama) - chodziło mi o pokazanie skali przede wszystkim. W takim maleństwie logbook jest wielkości wstążki  - nie łatwo "się wpisać".





Z drugim keszem poszło trochę gorzej. Umieszczony pobliżu małego lasku, gdzie tutaj cały czas mam problem z GPS-em: aplikacja co chwila zmienia moje położenie w stosunku do kesza i odległość od niego - nie wiem czemu, prawdopodobnie z powodu gęsto rosnących drzew. Dedykowany uliczce przebiegającej obok. Kiedy w końcu wydawało się że jestem we właściwym miejscu, zerknęłam do podpowiedzi i okazało się, że kesz jest po drugiej stronie płotu. Więc jeszcze raz musiałam obejść spory kawałek, a już robiło się ciemno, co to nie sprzyja szukaniu. Wreszcie jestem na miejscu - pojemnik ma być w dziurze w słupku ogrodzenia. A słupków jest masa i dziur w nich też ale wreszcie się udało. Kesz składał się ze śruby i przytwierdzonego do niej mikromagnetyka. W środku mikroskopijny logbook, niestety pełen. Udało mi się znaleźć kawałek papieru w torebce (jak na złość nie wzięłam swojego "zestawu ratunkowego"), wpisać swój nick i datę. Pierwszy raz zabrałam ze sobą stary logbook.  Już wcześniejsi poszukiwacze zgłaszali że logbook jest pełen. Kolejna zmora geocachingu: właściciele którzy nie serwisują swoich skrytek. 



I jeszcze jedno znalezisko - z mojego poprzedniego pobytu w Anglii, na początku roku.

Znalezione: Caversham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: pojemnik mikro ukryty w załomku muru. Znalezienie zajęło chwilę ale było satysfakcjonujące. Takie kesze lubię najbardziej: wskazówka jasna ale podstępna, współrzędne prowadzą do celu, tylko trzeba trochę pomyśleć a trochę się porozglądać. Na tym według mnie polega geocaching, nawet gdy się nie uda za pierwszym podejściem, wiesz że on gdzieś tam jest czeka na ciebie i podśmiewa się "po wąsem".