Strony

wtorek, 31 marca 2020

Nowy okaz w kolekcji - problemy z chlamydią

Dziś z okazji prima aprilis napis który strasznie mnie rozśmieszył ale i dał do myślenia.
Znalezione: 15 lutego 2019, ścieżka spacerowa obok St. George Crescent, Slough
Wnioski: najprawdopodobniej chodzi o Storm'a który wpadł w zdrowotne kłopoty. Komizm wynika z tego, że można zdanie  rozumieć dosłownie: że burza złapała  
 chlamydię (looool:).


  IMG_20190207_142511

niedziela, 22 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching i nie tylko - w Londynie

Światowa epidemia skierowała moje kroki niespodziewanie w samo serce Londynu. W ramach akcji #LOTdoDomu będę wyjątkowo lecieć z lotniska London City, o którego istnieniu nawet nie miałam pojęcia. A co robi geocacher jak się znajdzie w nowym miejscu? Sprawdza czy są w w pobliżu jakieś skrytki.
Okolice tego lotniska to dzielnica mieszkaIno - industrialna, więc znanych zabytków i sławnych miejsc tu nie ma. Ale geocaching daje możliwość odkrycia interesujących rzeczy wszędzie. I tak trafiłam na salę koncertową w budynku po kościele i na tamę na Tamizie - The Thames Barrier. W tym drugim miejscu kesz okazał się bardzo pomysłowy więc go pokażę.

Znalezione: 22 marca 2020, Thames Barrier Park, Londyn

Historia: w zasadzie nie ma żadnej historii. Poszłam, znalazłam, zalogowałam. Ale sam kesz bardzo pomysłowy. Jako pojemnik wykorzystano pudełeczko w kształcie kości, które (chyba) służy przyczepione do smyczy czy obroży,  do noszenia woreczków na kupki. Zostało ono zawieszone na niskiej gałęzi drzewa. Co ciekawe teraz nie ma liści, kesz jest widoczny  a jednak bezpieczny i do tego łatwy do wypatrzenia. 



 Drugim ciekawym miejscem, które tu widziałam była olbrzymia... cukrownia. A obok na chodniku znalazłam tę notatkę.
 Znalezione: 22 marca 2020, Factory Street, Woolwich, Londyn
Wnioski: dziwna ta lista. Te pozycje to jakby imiona, a liczby to być może zapisane (przepracowane?) godziny. Ale mogą dotyczyć wszystkiego.
 

sobota, 14 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching (i nie tylko) - town pound

W dzisiejszym poście splatają się wszystkie tematy bloga: napisy, geoocaching i ciekawa historia miejsca. Zacznę od tego ostatniego. 

W mieście w którym przebywam od dwu miesięcy, szukając kesza,  trafiłam na malownicze miejsce. Nazywa się "Town Pound", jest takim jakby ogrodzonym murem skwerkiem, z ławkami, roślinami i ciekawymi tablicami - dekoracjami.  Nawet mieszkańcy których pytałam nie wiedzieli o co chodzi. Poszukałam informacji i okazało się że pound to było w średniowieczu miejsce gdzie trzymano zbiegłe z pastwisk zwierzęta gospodarskie. Właściciele, żeby je odzyskać musieli je wykupić. Kilka lat temu miejsce zostało poddane renowacji. wtedy pojawiły się tam te tablice. 

Znalezione: 11 marca 2020,  Wareham, Anglia, Wielka Brytania

Wnioski: dekoracje przygotowali studenci miejscowej szkoły artystycznej. Sylwetki zwierząt nawiązują do historii miejsca, a napisy i rysunki na nich do historii i tradycji miasteczka.





Kesz ukryty był przy osiołku i do niego kierowała wskazówka. Maskowanie w sztucznym kamieniu, trochę innego typu, więc choć już w biegłym roku pokazywałam to zamieszczę zdjęcia raz jeszcze. 





 

czwartek, 12 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - w rurze

Ciekawy, wymagający pewnych umiejętności technicznych i trochę racy sposób mocowania keszy. O najciekawszym pisałam tutaj

Znalezione: Wareham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: kesz był częścią skrytki wieloetapowej. Na czym to polega tutaj. Długo liczyłam literki na pamiątkowej tabliczce, podstawiałam pod wzór do wyliczenia współrzędnych i ciągle nie mogłam trafić na miejsce ukrycia. W końcu poprosiłam właściciela skrytki o pomoc - podanie sumy jaka powinna wyjść po zsumowaniu obliczonych współrzędnych (dla upewnienia się, że moje wyliczenia są poprawne). W odpowiedzi otrzymałam dokładną instrukcję jak kesza namierzyć. I wcale ni było łatwo. Kesz to mała bison tube, przyczepiona do plastikowej jakby zatyczki, idealnie dopasowanej i umieszczonej w wylocie rurki tworzącej fragment barierki. Nie wiem, czy ten plastikowy element był tam oryginalnie czy sprytnie wykorzystano jakiś inny przedmiot. 





Znalezione: Lublin

Historia: takich skrytek znalazłam już kilka. Chodzi o metodę ukrycia. Mianowicie - hostem jakiekolwiek  ogrodzenie, które ma takie plastikowe zabezpieczenia na górze otwartych metalowych słupków. Ta zatyczka jest zdejmowana, do środka wklejony pojemnik i gotowe. Ważne jest by do przymocowania był użyty dobry klej. Zdjęcie przedstawia taką zatyczkę, ale przy wyjmowaniu kesz odczepił się i wpadł do środka rury. Przyczepienie taśmą izolacyjną to nie najlepszy pomysł. Wiem jednak od właściciela że kesz został przywrócony i lepiej umocowany. Widziałam natomiast taki gdzie użyto chyba żywicy epoksydowej i tam kesz był nie do ruszenia. Sposób bardzo oryginalny i wielu początkujących keszerów bardzo zaskakuje. 


wtorek, 10 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - przepisy i mleko

Znalezione: nie pamiętam, Lublin

Wnioski: wygląda na przepis na ciasto z borówkami.





Znalezione: nie pamiętam, Lublin

Wnioski: brak


 

czwartek, 5 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - rajstopy, skarpety i przeboje (również geocaching)

Znalezione: 24 października 2019, ul. Nadstawna, Lublin

Wnioski: kartka znaleziona w pobliżu targowiska na którym sprzedają ubrania niskiej jakości i wątpliwej urody przedstawiciele różnych narodowości. Z jednej strony mamy opisaną cenę, zakładam że skarpet sądząc po ilości cenie. Na odwrocie lista utworów muzycznych. A serduszka przy nich świadczą że autorką była osoba płci żeńskiej. Niestety w takich miejscach często pracują bardzo młode osoby nawet dzieci - a powinny być w szkole :(.




Znalezione: 31 październik 2019, Rzeszów

Wnioski: ta firma produkuje rajstopy. "Cacao" to prawdopodobnie kolor, numer produkty i wysoka kwota wskazują na rodzaj zamówienia (z hurtowni?).


A na koniec kesz również w tematyce pończoszniczej.  

Znalezione: Binnegar Lane, Anglia, Wielka Brytania

Historia:samo szukanie kesza bez żadnych przygód. Na uwagę zasługuję pomysł maskowania za pomocą ... skarpety. Tak zamaskowany pojemnik ukryto w jamie pod korzeniami drzewa. Bardzo sprytny pomysł, który chcę zastosować w swoich keszach.

 

środa, 4 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - NFZ i NHS

Dla wyjaśnienia NHS to National Healf Service odpowiednik naszego NFZ w Wielkiej Brytanii. Którego działanie jest bardzo dziwne. Na przykład u  lekarza pierwszego kontaktu, który się nazywa General Practice czyli GP, w czasie wizyty pacjent nawet nie zdejmuje kurtki a całe "badanie" opiera się na rozmowie. A lekiem na wszystkie choroby, zalecanym przez lekarzy  jest ... paracetamol. 
Na przyjazd karetki czyli Emergency można czekać nawet 5 godzin, oczywiście jeśli nie jest to przypadek nagły czyli właśnie "emergency". Kiedy już przyjadą to mają bardzo nowoczesne i szerokie wyposażenie i są w stanie na miejscu wykonać wiele badań. Nie wiem jak wygląda opieka w przypadku poważnych chorób czy wypadków bo nie zetknęłam się z taką sytuacja na szczęście. Zakładam że jest to wysoki poziom świadczeń, sądząc po samym wyposażeniu karetek. 
Mimo to ludzie jakoś żyją i w dobrym zdrowiu dożywają późnej starości. 

Znalezione: 3 grudnia 2019, Weybridge, Anglia,Wielka Brytania

Wnioski: to jest rodzaj zapotrzebowania na jakieś sprzęty zy środki medyczne. W Wielkiej Brytanii recepty na leki nie występują. Każdy ma swoją aptekę i do niej GP kieruje zlecenie i stamtąd pacjent odbiera (bezpłatnie!) swój zestaw leków w tak zwanym blistrze (coś jak pudełka do dozowania leków podzielone na dni tygodnia i pory dnia). 

A większość tego typu zamówień wystawiają pielęgniarki. A lekarz tylko siedzi i rozmawia😂.




Znalezione: 30 sierpnia 2019, Aleja Tysiąclecia, Lublin

Wnioski: a w Polce to wiadomo - lekomania. Spis leków na pewno osoby starszej bo to i pamięć szwankuje, i stawy i kości i wzdęcia. I wszystko forte bo to lepiej działa. Ale ginkofar nie nie pomógł na odwrocie banalna notatka i z błędem.



wtorek, 3 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - wesołe i posępne twarze, nad rzeką i w parku

Znalezione:  22 czerwca  2019, Wały Wiślane, Kraków

Wnioski: 





Znalezione: 20 sierpnia 2019, Ogród Saski, Lublin

Wnioski: sposób wykonania tego niby - rysunku na murze jest imponujący. Sam rysunek - przygnębiający.


poniedziałek, 2 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - na bagnie bez pomyślunku

(nie) Znalezione: Bog Lane Greenspace, okolice Wareham, Anglia, Wielka Brytania
Historia: bog dla nie zorientowanych to bagno. Kesz prowadzi mnie na niesamowicie piękne i dzikie rozlewisko. Jestem dobrze przygotowana, mam wysokie kalosze. Miejsce jest przepiękne, trochę brodzenia i błądzenia i w końcu trafiam w miejsce wskazane przez GPS. Wskazówka informuje że jest on umieszczony na wysokości około 10 stóp (3 metrów?). A miejsce wygląda tak: 


Woda głęboka może  na metr - to jak mam tam wejść? We wcześniejszych logach jest napisane o wspinaniu. Tylko to by było skrajnie niebezpieczne. Cały teren jest rozlewiskiem rzeki i trudno mi sobie wyobrazić że miejsce może być suche w krainie gdzie ciągle pada. 

Ale naprawdę mnie wkurzyło to że właściciel skrytki po otrzymanym wpisie o konieczności sprawdzenia skrytki wpisuję, ę wybrał się sprawdzić ale nie miął odpowiednich butów...  W takiej sytuacji powinien kesza czasowo wyłączyć i ogarnąć sytuację. 
Nie żałuję że tam poszłam bo to miejsce warte obejrzenia i przeżycia, ale nieodpowiedzialność geocecherów - właścicieli skrytek w takich sytuacjach jest nieprzyjemna. A ja kupiłam konto premium i chce znajdować kesze tak oznaczone. 
Na szczęście na tej samej wycieczce udało mi się namierzyć innego bardzo przyjemnego kesza.

niedziela, 1 marca 2020

Nowy okaz w kolekcji - geocaching - pierwsza skrytka premium i ciekawy magnetyk

Dziś postanowiłam opłacić na miesiąc dostęp do profilu Premium. Koszt to niecałe 30 zł miesięcznie.
Z racji różnych osobistych okazji do sprawienia sobie prezentu. A przede wszystkim dlatego, że w okolicy w której przebywam skończyły mi się skrytki dostępne dla keszera z profilem Basic.

Profil Premium daje dostęp do większej ilości skrytek a także różne przywileje. Najciekawszą jest możliwość przyznawania skrytkom, a w zasadzie ich autorom znacznika "ulubione". Chodzi oczywiście o kesze które z różnych względów chcemy wyróżnić i nagrodzić.

Oczywiście nie mogłam się powstrzymać od wybrania się po pierwszy kesz Premium.

Mały rys geograficzny przy okazji - miasto jest otoczone dwoma rzekami, jedna Frome jest uregulowana i pełna żaglówek, kilka kilometrów stąd wpada do zatoki przylegającej do Kanału La Manche. A druga jest dzika, z licznymi rozlewiskami i nosi dwie nazwy Trent lub Piddle czyli Siuśkowa (co dobrze oddaje jej charakter). 

Znalezione: Wareham, nad brzegiem rzeki Piddle or Trent, Anglia, Wielka Brytania
Historia: koordynanty prowadziły nad sam brzeg rzeki, obok strego kamiennego mostku. Już w tym miejscu spacerowałam, ale byłam przekonana, że braki zamykającej mostek nie da sie otworzyć. A tu dziś niespodzianka, brama się otworzyła więc przy okazji keszowania odkryłam nową ścieżkę spacerową. 
Sam kesz to magnetyk, przytwierdzony do metalowego słupka, ale o bardzo ciekawej konstrukcji. Jakby plastikowa zakrętka z dokręcanym denkiem z przytwierdzonym dużym magnesem. Nie wiem czy to patent własny właściciela skrytki czy jakiś gotowy wyrób.