Znalezione: 7 listopada 2020, ul. Kalwaryjska, Kraków
Wnioski: na odwrocie tekturowego pudełka. Którego estetyka skłoniła mnie do publikacji (choć to kicz).
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: brak
Znalezione: 7 listopada 2020, ul. Kalwaryjska, Kraków
Wnioski: na odwrocie tekturowego pudełka. Którego estetyka skłoniła mnie do publikacji (choć to kicz).
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: brak
Znalezione: 23 listopada 2020, ul. Chodźki, Lublin
Wnioski: napis na murze w okolicy w której znajdują się zarówno budynki jaki i akademiki Uniwersytetu Medycznego. Rozumiem, że chodzi o anatomię jako przedmiot studiów. Choć zabawnie rozumieć to dosłownie. I pierwszy raz też nie jednoznaczny - może to pierwsze zajęcia w prosektorium z anatomii?
Dziś notatki w tematyce medycznej, lecz nie daty wizyt lekarskich a listy leków. Przyszły takie czasy, że nawet ja, choć nie jestem entuzjastką takie formy diagnostyki, korzystam z porad "doktora google".
Znalezione: 13 listopada 2020, ul. Jaczewskiego, Lublin
Wnioski: to chyba ten sam lek w różnych nazwach.Czy ktoś planował kupić obydwa czy tylko opcjonalnie? Ciekawy notesik z którego pochodzi karteczka i odpowiednio użyty.
Jeszcze raz krakowska kultura i finezja w konfliktowych sytuacjach.
Znalezione: 7 listopada 2020, ul. Krasickiego, Kraków
Wnioski: kartka powieszona na klatce schodowej. Ktoś naprawdę musi przeżywać katusze, kiedy pisze tak długą prośbę. Rodzice i ich dzieci powinni się ogarnąć...
Dziś historia o kolejnym geo spotkaniu. Tym razem z tak zwanym mugolem, czyli kimś to gry nie zna i często domniemanie nie akceptuje. Stąd częste prośby od autorów skrytek o dyskrecję przy podejmowaniu/odkładaniu pojemnika żeby nie wzbudzić podejrzeń postronnych osób (czyli mugoli) i nie doprowadzić do zniszczenie czy zaginięcia pudełka.
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: dotyczy kesza, którego pokazałam w tym poście (pierwszy opis). Drzewo, które jest hostem stoi kilkanaście metrów od płotu jednego z sąsiadów. I przez niego zostałam przyuważona w czasie wizyty serwisowej w ubiegłym roku. Potem odnalazł pudełko, obejrzał i dołożył na miejsce. Ale pilnie obserwował wszystkich keszerów którzy się tam kręcili.
I dopiero ostatnio, po roku odważył się wypytać mnie o co chodzi. Oczywiście wszystko mu opowiedziałam. Ale zaskoczyło mnie pytanie, czy to jest jakaś sekta. Wynikało ono z tego że kesz dedykowany miejscu kultu ma adekwatną dekorację...
W związku z większą chęcią rejestrowania swoich i cudzych keszy oraz związanych z nimi przygód, postanowiłam też publikować na blogu tylko naprawdę ciekawe okazy z cyklu "ludzie sobie piszą". Dziś trzy takie listy zakupów ze wspólnym tematem.
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: to na pewno lista zakupów małoletniego. Dziecko idąc po zakupy dla mamy wynegocjowało trochę smakołyków dla siebie? A między tymi tajemnicze "zielone paski".
Znalezione: nie pamiętam, Lublin
Wnioski: tak sobie tylko wymyśliłam, że to lista zakupów emeryta, żeby mi do tytułu pasowało. Za taką koncepcją trochę przemawia fakt, że jest ona byle jaka (szampon) i niezdrowa (zupa pieczarkowa, pierś kurczaka, cytrynka - taka sztuczna zakładam). Elementem spełniania zachcianek natomiast różne rodzaje serków. I prawdopodobnie lista była zrobiona dla kogoś kto miał te zakupy robić dla autora - dokładnie opisane marki i smaki.
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: znowu mamy wymyślne nawet zachcianki (ciasteczka. rożki). Do tego lek na nerki, płyn do ust, ogólniki owocowo - warzywne. Strzałki każą zajrzeć na odwrotną stronę a tam... No naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Choć sama książka mi znana i z tego co wiem krytyczna wobec opisywanych zjawisk
Znalezione: nie pamiętam, Lublin
Wnioski: i wreszcie zakupy lakoniczne ale za to super zdrowe. Produkty dobre na mózg, co może ustrzec przed wiarą w homeopatię, płaskoziemstwo i różdżkarstwo 😜
W ciągu prawie dwu lat udało mi się założyć i utrzymać 40 keszy a odkryć (prawie) 200 😁. O ostatnim w tej liczbie znalezionym więcej tutaj.
Z tej okazji postanowiłam przygotować jeszcze jedną skrytkę.
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: do przygotowania kesza skłonił mnie fakt ponownego zaginięcia pudełka opisanego tutaj. Była to pierwsza skrytka, którą
próbowałam znaleźć dokładnie 2 lata temu. DNF z powodu że kesz
zniknął... Po pewnym czasie, za zgodą ownera dokonałam
reaktywacji i również za zgodą zaznaczyłam skrytkę jako
znalezioną. I starałam się serwisować ją regularnie. Niedawno znoeu pojawił się wpis o braku pudełka.
Obecnie, mając 40 skrytek mam dużo zajęcia z ich serwisowaniem i podjęłam decyzję nie dokonywania kolejnej reaktywacji. I tak zrodził się pomysł przygotowania identycznej skrytki w innym ale identycznym miejscu. Będzie to też jakby podsumowanie dwu moich tegorocznych serii jednocześnie "leśne ostępy" i park&grab". I tak kółko się zamyka ;).
Sam pojemnik wygląda prawie identycznie jak "bliźniak" i jest kolorystycznie dopasowany do "bliźniaczego" hosta.Do wykonania tradycyjnie użyłam opakowania po produkcie kosmetycznym. W formie sztyftu (jak szminki) tylko trochę większy. Więc wyjęcie logbooka i mikro ołówka (kolejny mój znak charakterystyczny) jest bardzo łatwe.
Kolejny kesz kolegi z okolicy, który znalazłam w dniu, którego data nawiązuje do miejsca któremu skrytka jest poświęcona. Przy okazji moje 200 znalezienie wg statystyk. Ponieważ mam dwa zalogowane oficjalne eventy to w rzeczywistości do skrytek znalezionych jeszcze brakuje 2... Za to założonych mam 40 + 1, którym uczciłam podwójny jubileusz.
Znalezione: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: skrytka dedykowana jest pomnikowi upamiętniającemu rozstrzelanych mieszkańców którzy 11 listopada 1939 zorganizowali patriotyczną manifestację. Miałam ochotę sama tam pudełko umieścić, ale skoro pojawił się ktoś młody i chętny do pracy to w sumie wolę go szukać ;).
Przy okazji spotkanie z młodymi adeptami geocachingu. Dwu chłopców dziwnie kręcących sie po polu zauważyłam jadąc po kesza. Miałam takie podejrzenie, że może szukają tej skrytki pod jabłonią bo stali pod innym drzewem. Ale w końcu nikt nie ma wypisane że jest keszerm na twarzy (no chyba że biegnie przez wieś w nocy z zapaloną czołówką:).
Kiedy dojechałam pod pomnik spotkałam ich znowu i tym razem nie miałam już wątpliwości w jakim celu tam są. Chłopaki jeszcze nie zainstalowali aplikacji i próbowali namierzyć kesza tylko korzystając ze wskazówki, bez lokalizacji GPS. Więc moje przybycie z odpowiednim sprzętem nieco im pomogło 😁 i dla zachęcenia do zabawy pozwoliłam im odszukać i podjąć kesz. Inne spotkania z keszerami opisałam tutaj. Może i oni się wkręcą w szukanie i zakładanie skrzynek i wkrótce gmina Kamionka będzie najlepszym miejscem w Polsce a przynajmniej na Lubelszczyźnie na keszowanie?
Sam kesz i sposób jego ukrycia bardzo pomysłowy, dużo pracy włożono w projekt i wykonanie. Pojemnik typu plusz zmyśłnie przyczepiony łańcuszkiem do okrągłego kawałka metalu. Do niego z kolei chyba przyklejone magnesy. I taki korek umieszczony w środku rurki stanowiącej fragment ogrodzenia.
Ostanie dni obfitują w nieplanowane a bardzo miłe i pouczające spotkanie osobiste i wirtualne z kolegami i koleżankami keszerami.
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: jeden z moich tegorocznych keszy dotyczy obiektu który stoi dosłownie i po prostu na moim podwórku. Tak jednak, że jest publicznie dostępnym miejscem kultu. Wiąże się z nim kolejna ciekawa historia która usłyszałam od jednego z sąsiadów. Przezornie jednak samą skrytkę umieściłam w pewnej odległości od swojej posesji.
Miałam co do tego kesza sygnał DNF i postanowiłam sprawdzić czy wszystko ok. Wychodząc z domu zauważyłam dwie postaci sunące po ciemku z latarkami czołówkami. I już wiedziałam, że ktoś idzie podjąć kesza. Podążyłam za nimi i "przyłapałam" ich na gorącym uczynku 😉.
Nie minęły dwa dni a dostałam sygnał od jednego z keszerów, którego mam w gronie swoich znajomych: "Właśnie idziemy po kesza koło ciebie". Kolejne spotkanie i dzięki pomocy kolegi udało się rozwiązać zagadkę jednej z moich skrytek - więcej tutaj.
Sam kesz to pudełko plastikowe przycementowane do płaskiego, wapiennego kamienia, jakich tu w okolicy sporo. Pudełko, którego użyłam jest po produkcie kosmetycznym, ma dodatkowe dopasowane wieczko. Żeby było je łatwiej otwierać przyczepiłam jako uchwyt zapinkę od breloczka. W środku mały jakby mieczyk, co nawiązuje do historii obiektu, związanej z powstaniem styczniowym. I gadżecik już pozostawiony przez kogoś.
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: kolejne spotkanie tym razem wirtualne dotyczy kesza, którego prezentowałam tutaj. Już nie ma tego pudełeczka i mini notesiku w roli logbooka - pojemnik zaginął. Wykonałam nowy, bardzo podobny i już następnego dnia, w czasie cmentarnego lockdownu o którym więcej tutaj, jeden z keszerów zgłosił "dziwny" wpis w świeżutkim logbooku. Potem jeszcze sama go sprawdziłam. Widać wyraźnie że zrobiły to jakieś dzieci. Na moim zdjęciu widać też przykrywkę nowe pudełko.
Mój blog mocno przechylił się w stronę prezentowania geocachingu. Rok 2020 bardziej też sprzyja łażeniu po lasach i innych ostępach w poszukiwaniu keszy niż po ulicach szukając "upadłych" notatek czy napisów na murach.
Ale oto okazy które zasługują na publikację w dniu ogłoszenia prawie całkowitego jesiennego lockdownu. Oj, czeka nas ciężka zima...
Znalezione: nie pamiętam, ul. Unicka, Lublin
Wnioski: to formularz klasyczny, sama taki wypełniałam chcąc skorzystać z porad lekarskich. Co ciekawe potem ani w rejestracji ani w gabinecie nikt nie prosił o okazanie.
I jeszcze jedna karteczka, mam ją od dłuższego czasu ale jak pięknie się wpisuje w obecny czas...
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: brak. Wszystko poniżej.
Znalezione: 17 lipca 2020, ul. Chopina, Lublin
Wnioski: brak
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: brak
Ten post nie łączy się z historią żadnego kesza jest tylko zapisem mojego osobistego sukcesu właściciela 40 (wow!) skrytek.
2020 - wiadomo rok pandemii, zamkniętego wszystkiego itd. W piątek 30 października po południu ogłoszono lockdown cmentarny. Jednocześnie prognozy pogody zapowiadały piękny wręcz gorący jak na listopad weekend.
Ja wiedziałam co to znaczy - ludzie tłumnie ruszą do lasów a geocecherzy zdobywać nowe uśmieszki. Tak w aplikacji geocaching.com jest oznaczona znaleziona skrzynka). Sama tak zrobiłam a co znalazłam i przeżyłam można przeczytać tutaj.
W związku z powyższymi przewidywaniami ruszyłam na mały objazd serwisowy: tu logbook mokry, tam chyba brak pudełka itd. Wszystko co zaplanowałam udało mi się sprawdizć i poprawić.
I miałam rację że się tak starałam. W dwa krótkie przecież dni zalogowano ponad 40 znalezień i kilka niestety DNF-ów - wtedy na mapce pojawia się niebieska smutna buzia.
To jest coś, co daje mi największą satysfakcję w całej zabawie w geo. To że mogę ludziom, nieznanym sobie dostarczyć chwilę triumfu (jest, znalazłem), radości i zachwytu (ale piękny kesz).
Nie ukrywam, że te miłe wpisy w logach sprawiają że robi się ciepło na sercu. W całym geocachingu nie kręci mnie bicie rekordów, zdobywanie FTF-ów (first to found czyli pierwszy wpis w logbooku) itp konkurencje quasi - sportowe. Choć wiem, że są tacy, którzy tylko na tym się skupiają.
Wyjątkowo podaję pełną nazwę skrytki, co może być lekkim spojlerem, ale pasuje ona do całości historii.
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: początek historii jest zwyczajny. Znam ciekawe miejsce w okolicy, zbieram informacje podpytując sąsiadów a także leśniczego, gdyż obiekt jest pod opieką Lasów Państwowych z racji położenia. Są to dwie bezimienne ale zadbane mogiły, których historia sięga I wojny światowej ale także ma mroczny, związany z zagładą Żydów wątek z II wojny.
Obmyślam pojemnik, wykorzystując pusty nabój. Lubię kiedy estetyka kesza pasuje do miejsca. Trochę problemów przy ustaleniu współrzędnych - często tak jest w środku lasu.
Wszystko wydaje się być ok, ale pojawiają się DNF (do no found, czyli nieznaleziony). Jadę, sprawdzam, u mnie wszystko się zgadza współrzędne są w punkt z akceptowaną tolerancją błędu kilku metrów. Jeśli się uda wysyłam na pytania poszukiwaczy opis miejsca. I kolejne DNF, i znowu mnie aplikacja geocaching.com prowadzi w punkt. Nie wiem dlaczego
niektórzy lądują w jakichś krzakach i błotach. Chętnie bym to zobaczyła.
Ku
wielkiemu zdziwieniu ryzykownie maskowany kesz a logbook jest
całkiem suchy, tylko stracił ogonek do wyjmowania. Dodaję to co mam na
podorędziu (wsuwkę do włosów) może się sprawdzi. I tak ciągnie się przez rok... Ja sprawdzam, wszystko ok a poszukiwacze idą w krzaki :).
Wreszcie spotkanie z kolegą keszerem z okolicy daje możliwość porównania lokalizacji Kiedy porównaliśmy położenie w swoich telefonach na aplikacji geocaching.com moje były w punkt przy hoście a u niego błędne. Co ciekawe waypointy (czyli zapis współrzędnych GPS) mieliśmy takie same czyli błędne. Następnego dnia zajrzałam na mapkę i ku mojemu zaskoczeniu u mnie również było błędne miejsce na mapie. Teraz mogłam pojechać, ustalić właściwe współrzędne i wprowadzić je w opisie. Nie wiem co o tym myśleć ale mam nadzieję, że wreszcie się udało.
Może dramatyczna historia tych mogił i duchy tam pochowanych miały wpływ? Co ciekawe skrytka była opublikowana w okolicach 1 listopada rok temu a zagadkę udało się rozwiązać dokładnie w ten dzień.
Po pewnym czasie okazało się że to nie było wyjaśnienie końcowe. Miałam podobną sytuację raz jeszcze, skontaktowałam się z recenzentem, czyli osobą, która ocenia nowe skrytki pod kątem zasad geokeszingu i decyduje o ich publikacji. Okazało się że cały czas używałam niewłaściwego przycisku do zmiany współrzędnych. Funkcja edit służy do wprowadzenia koordów tylko dla danego użytkownika i jest używana np. przy rozwiązywaniu skrytek wieloetapowych, o których pisałam tutaj.
Natomiast żeby zmienić współrzędne skrytki, należy użyć przycisku "Uaktualnij współrzędne” – jest to jednak możliwe tylko poniżej 161 m. W przypadku większej zmiany zleca się ją mailowo właśnie do recenzenta.
W ostatnim czasie w mojej karierze geocachera nastąpiła sprzyjająca nowym odkryciom sytuacja. W okolicy w której mieszkam pojawiła się nowa osoba zakładająca skrytki. Do tej pory nie miałam możliwości zdobyć kesza na krótkiej wycieczce niedaleko od domu, więc bardzo mnie to ucieszyło.
Autor zadał sobie dużo trudu i bardzo starannie wszystko wykonał. Widać też jak inaczej każdy może podejść do tej samej idei ukrycia. Ja w ubiegłym roku zrobiłam coś takiego.
Tu z kolei opisałam jeszcze inne potraktowanie tematu, tym razem w Krakowie.
Znalezione: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: skrytka dedykowana szczególnemu miejscu pamięci w mojej okolicy, o którym nie miałam pojęcia. Miejsce położone w małym lasku, wskazówka "wielka rozdwojona sosna", lekko pływające współrzędne i fakt że miał to być pojemnik mikro, sprawiły, że namierzenie pojemnika zajęło mi chwilę. W końcu się udało i satysfakcja ze znalezienia takiego kesza wielka.
Niewielki sosnowy pieniek z odciętym plastrem, służącym za odsuwaną pokrywkę z użyciem wkręta. W środku wydrążony otwór i dopiero tu w środku performa pet. Tak, w słowniku geo jest to mikro pojemnik, co wzbudza często kontrowersje wśród uytkowników.