Strony

środa, 2 grudnia 2020

Geocaching - kesz tuż "pod nosem" i seria " Church micro"

 Od kilku dni jestem znowu w Wielkiej Brytanii, dziwnym zbiegiem okoliczności zapomniałam zabrać ze sobą telefon. Korzystam chwilowo z bardzo starego złomu, trudno go nawet nazwać smartfonem, który zawsze biorę ze sobą "na wszelki wypadek". Do tego nie mam dostępu do transmisji danych (brak karty SIM!) poza domem, gdzie korzystam z wifi. A mimo to udało mi się dziś znaleźć pierwszego kesza.

Znalezione: Wilby, Anglia, Wielka Brytania
 

Historia: sam kesz nie jest może zbyt interesujący. To magnetyk przyczepiony do znaku drogowego. Ciekawa jest natomiast seria której jest częścią, która nazywa się "Church micro". Jej zasadą jest, że kesz musi się odnosić do jakiegoś kościoła i być w rozmiarze mikro. 

Z oficjalnej strony poświęconej tej serii wynika, że takich keszy jest ponad 13 tysięcy. Z informacji,  które znalazłam w internecie wynika że jest to największa seria geo na świecie. 

Zasada tworzenia takich serii jest, że oprócz przygotowania i opublikowania opisu na stronie geocaching.com kesz jest zgłaszany na specjalnej stronie dedykowanej danej serii i otrzymuje swój numer informujący o kolejności w serii. Potem w taki sposób jest prezentowany w aplikacji np Church Micro 2745. 

A jak udało mi się go namierzyć? Wyszukałam skrytki w pobliżu miejsca w którym przebywam korzystając z wifi i okazało się że kesz jest ukryty niecałe 100 metrów dalej, do tego wskazówka jest tka oczywista, że nie miałam wątpliwości gdzie szukać. Wystarczył krótki spacer z otwartą przed wyjściem aplikacją i już mogłam się wpisać do logbooka. Słaba jakość zdjęcia pokazuję jaki marny sprzęt mam teraz do dyspozycji 😒



 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz