Dziś coś z serii wyznania osobiste. Wszystko zapisane na serwetce bibułkowej.
Znalezione: 14 listopada 2012, Lublin, ul. Chodźki
Wnioski: Chcę mieć dziecko, czytasz mi w myślach, tęsknisz za mną.. O co w tym chodzi ? Wygląda trochę jak rodzaj gry towarzyskiej (zapiski na wszystkich bokach serwetki). Do tego wykaz imion z symbolami/liczbami. A pośrodku dziwny rysunek - plan?
Jak się zbiera?
Czy chodzę z nosem przy ziemi i wypatruję zapisanych kartek papieru? Raczej nie... Znaleziska wpadają mi w ręce przypadkiem lub są tak widoczne i oczywiste że nie trzeba ich wypatrywać Najwięcej na ulicy leży paragonów, biletów i chusteczek papierowych. Te szybko nauczyłam sie odróżniać i eliminować wzrokiem.
Czasami zdarza się tak że widzę coś potencjalnie interesującego na chodniku ale okoliczności nie sprzyjają schyleniu się po okaz. Ktoś idzie z tyłu lub obok itp. Wtedy czasami udaje się wrócić i zdobyć okaz np. następnego dnia. Tak było z powyższą serwetkową zabawą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz