Strony

poniedziałek, 31 maja 2021

Nowe okazy w kolekcji - gry i zabawy po szkocku i krakowsku, trochę niezrozumiałe

Z okazji Dnia Dziecka. 

Znalezione: 17 marca 2021, Edynburg, Szkocja

Wnioski: no ja tego nie rozumiem. Znalezione w pobliżu szkoły. Ale o co chodzi? Gra? Zabawa? Praca plastyczna? Dekoracja? A może chodzi tylko o to, żeby przechodniów wprawić w dobry nastrój bo napis "be happy"?



Znalezione: 17 marca 2021, Edynburg, Szkocja

Wnioski: i znowu to samo. Rozumie treść ale nie rozumiem sensu i celu. Być może to element jakiejś gry terenowej? Zagadki



 

Znalezione: przez córkę, Park Bednarskiego, Kraków

Wnioski: a tu co? Znowu pozostałości jakiejś gry terenowej?



 Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: tym razem wszystko wyjaśniono. Przykre to jednak że organizatorzy musieli prosić o nie niszczenie kartki. A przecież widać że jest w koszulce i ma jakiś cel i sens. 

Znam ten ból a propos geocachingu, gdy pudełka są bezinteresownie lub złośliwie niszczone np. tak i tak i tak



wtorek, 25 maja 2021

Nowy okaz w kolekcji - mama z kamienia?

Z okazji dzisiejszego święta. 

Znalezione: 18 marca 2021, Barns Ness, Szkocja

Wnioski: to już drugi napis ułożony z kamieni znaleziony w ostatnim czasie (o poprzednim tutaj). Tym razem na brzegu morza, treść neutralna, ale raczej optymistycznie nastrajająca.


 

 


czwartek, 20 maja 2021

Haiku - moja sakura

Sakura to obchodzone przez Japończyków święto kwitnącej wiśni. Kto jest ciekawy na czym polega i jak jest obchodzone (i dlaczego), niech sprawdza w internecie. 

Moje haiku powstało pierwszego ciepłego dnia tej ekstremalnie zimnej wiosny 2021. Drugi powód radości to udana naprawa mojego pojazdu. Tarnina to dzika śliwa, piękna nie tylko kiedy kwitnie. Jest wraz ze śliwą ałyczą protoplastką wszystkich renklod i węgierek. 

Tym razem córka nie mogła wykonać ilustracji, w zastępstwie zdjęcie na którym rzeczona tarnina w pełnym rozkwicie. 


 


wtorek, 18 maja 2021

Geocaching - jakie są moje kesze - pozimowe serwisowanie i frustracje cz. I

Kolejna zima minęła i znowu, niestety, sypią się meldunki o mokrych logbookach, zaginionych, uszkodzonych lub po prostu "zajumanych" keszach. Smutne to i przykre, szczególnie jeśli z okoliczności wynika że przyszedł ktoś i zabrał lub wyrzucił. Po co? Dlaczego? 

Na początek pokażę dwa pudełka i schowki,  które mimo umieszczenia prawie "na widoku" przetrwały już dwa lata i mają się dobrze.

Założone: gmina Niemce, woj. lubelskie

Historia: kesz umieściłam z tyłu pomnika, tuż przy wejściu na cmentarz. Kilku znalazców podawało w wątpliwość czy w takim miejscu i ukryciu kesz długo "pożyje". A jednak jest i ma się dobrze. Przy okazji kontroli serwisowej pokażę jak po dwu latach wygląda logbook. 


 Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: historia kesza tutaj. I znowu: skrytka prawie na wierzchu, do tego miejsce turystyczne odwiedzane przez tysiące ludzi. A kesz trwa i jest w niezłej formie (trochę odpadło maskowanie. Nawet długopis ten sam który włożyłam jest... Raz ktoś zgłosił że podniósł je z ziemi i odłożył na miejsce. Takie sytuację mogą się zdarzyć gdy poprzednik w ferworze i podnieceniu źle odkłada pojemnik. Do tego ku mojej radości nie nawrzucano do środka niby - pamiątkowych gadżetów (dla mnie śmieci), które oprócz wpisu do logbooka mają podkreślić "ja tu żem był". Niedawno w jednym pudełku znalazłam rękawiczkę (roboczą!).

 

Ja zamieniłam logbook na fajny mini zeszycik, przy okazji zakupów online dostałam kilka w prezencie, jakże celnym dla keszera:).


 
A teraz kolej na mniej miłą i optymistyczną historię. Ciąg dalszy nastąpi...

 Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: ten kesz przeżył już swoje przygody, opisane tu i tu. Kiedy drugi bębenek zostały zaiwaniony, w kryjówce pozostało pudełko po kremie, zamaskowane w skarpetce. I ono również wyparowało. Po co to komuś? Dlaczego bierze i niszczy, wyrzuca coś co do niego nie należy? Host dla tej skrytki stoi na łące na której w lecie pasą się krowy sąsiadki, której nie podejrzewam o taką dywersję, zresztą nastąpiła ona w zimie. No chyba że nadal działa mój podstępny psychokeszo wróg, który celowo niszczy moje kesze - więcej o nim tutaj. Do kesza w tym poście opisanego jeszcze wrócę w drugiej części posta o serwisowaniu.  

W związku z sytuacją zmieniłam miejsce ukrycia na umożliwiające bardziej dyskretne podjęcie - magnetyk przyczepiony do bariery ogradzającej drogę. No i oczywiście musiałam zrobić nowe pudełko. Obrazek je zdobiący przedstawia wieśniaków ze Szwarcwaldu ale pasuje tematycznie do miejsca jakiemu kesz jest dedykowany. Do tego umieściłam w nim przedmiot podróżny, przywieziony z Anglii. Który tematycznie pasował do tego wszystkiego. Właściciel chce by w logach TB po podjęciu umieszczać go z instrumentami muzycznymi. Mam jeszcze jeden większy bębenek. Oby to odczarowało kesz i złe przygody się zakończyły.




 



wtorek, 11 maja 2021

Nowe okazy w kolekcji - pandemiczne frustracje w handlu i usługach


 Lockdown już się zakończył i miejmy nadzieję, że na zawsze. Warto przypomnieć sobie 

i zachować dla potomności jak to przeżywaliśmy. 

Znalezione: 20 kwietnia 2021, ul. Lubartowska, Lublin

Wnioski: wprawdzie ręcznie napisane, ale grzecznie. Przepraszamy, ale za co? Raczej przykro nam... No i termin się nie sprawdził, a podobno był pod kątem rocznicy smoleńskiej. Trzeba było powiesić nową bo tą znalazłam na chodniku.


 

Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: tu emocje aż kipią. Więc nie ma się co dziwić, że panie manikiurzystki trochę się rozminęły z gramatyką. 

 


Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: znowu troszkę niegramatycznie, ale jakże sympatycznie. Krótsze godziny ale przecież i w pandemii parasole się psują.


 

 

 

 

poniedziałek, 10 maja 2021

Nowe okazy w kolekcji - psy, konie i ludzie

Zwierzęta, a szczególnie psy i konie to obsesja Anglików. To zjawisko ma swoje ciemne strony o czym poniżej. 

Znalezione: 23 lutego 2021, przy trasie między Wilby a Earls Barton, Anglia

Wnioski: informacja i prośba o nie karmienie koni pasących się na łące obok drogi. Właściciela informują że z takiego powodu musieli uśpić jedno zwierzę. Bardzo smutne, że głupota ludzi może doprowadzić do śmierci zwierzęcia. A intencja takiego dokarmiania jest tylko chwila "fanu".

 


I podobny apel farmera tym razem w sprawie psów. A w zasadzie psich kup. 


Znalezione: 2 marca 2021, Great Doddington, Anglii

Wnioski: właściciele farmy proszą o niezaśmiecanie farmy woreczkami z psimi kupami czyli  "poo bag". Kartka powieszona przy wejściu  foot path, o których więcej tutaj, prowadzącej przez pastwiska. Rzeczywiście, wszyscy tych worków używają, ale potem wyrzucają na ziemię. Szczególnie w terenie otwartym poza miastem. Mimo że na końcu każdej takiej ścieżki stoją specjalne kosze. A najgorsze jest to, że wiatr je unosi i potem te torebki wiszą na żywopłotach i drzewach. Z drugiej strony pies się wypróżnia na początku spaceru a właściciel musi przez cały spacer jego odchody nieść... Potrzebne by były dodatkowe pojemniki na ten woreczek. Coś w stylu manierki plastikowej? W sumie w takie miejsca na polach i łąkach wystarczyło by wziąć łopatkę. 

Inne ogłoszenie o podobnej treści tutaj.


I na koniec coś zabawnego w temacie

Znalezione: 2 marca 2021, Summer Leys Nature Reserve, Anglia

Wnioski: dopisek na tablicy informacyjnej w rezerwacie przyrody. Nie wiem czy "no dogging" odnosi się do łapania psów czy obserwowania psów? W analogii do "fishingu" czyli łowienia ryb lub "birdingu" czyli obserwowania ptaków. Najbardziej prawdopodobne że to zakaz spacerów z psami. Oficjalnie jest to dozwolone z obowiązkiem prowadzenia psa na smyczy (o czym jest mowa na tablicy), a jest powszechnie nieprzestrzegane i sprzątanie odchodów, jak to wygląda opisałam powyżej. 


 


 

poniedziałek, 3 maja 2021

Nowe okazy w kolekcji apele przeciwko nienawiści


Z okazji polskich świąt majowych, nieco związany z okazją, jeszcze raz materiał porównawczy z Edynburga i Krakowa. 

Znalezione: 19 marca 2021, dzielnica Leigh, Edynburg, Szkocja

Wnioski: ten napis z bibułkowych kwiatów został umieszczony na ścianie opuszczonego budynku. Miał on być przeznaczony na centrum kulturalne dla mieszkańców. Doszło do jakiś przepychanek czy przekrętów i właściciel sprzedał go prywatnemu inwestorowi "za plecami" władz dzielnicy. Do czasu rozstrzygnięcia sporu ściany budynku, stojącego przy głównej ulicy dzielnicy Leigh, pełnią funkcję swoistego "Hyde Parku". Ja z wielu ogłoszeń i napisów wybrałam akurat to. Urzekła mnie forma no i hasło. 

 No i był to dobry wybór bo znaleziony w Krakowie napis wpisuje się w tę samą tematykę. 

Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: trudno się nie zgodzić. Podoba mi się dowcipność napisu, jak zazwyczaj w przypadku napisów na murach które decyduję się publikować. I zabawny dopisek na dole.