Znalezione: w domu
Wnioski: brak
Strony
czwartek, 23 grudnia 2021
wtorek, 7 grudnia 2021
Geocaching - mocowanie logbooka w mikropojemniku
Znalezione: Kraków
Historia: kesz, miejsce nic specjalnego. Ale sposób umocowania logbooka tak, że można go łatwo wyjąć bez pomocy pęsety bardzo mi się spodobał. Na pewno go wykorzystam w przyszłym roku.
niedziela, 5 grudnia 2021
Nowy okaz w kolekcji - figlarna babcia
Znalezione: przez córkę, Kraków
Wnioski: chcesz prezent postaraj się trochę. Sama kartka tchnie ciepłem i miłością. I piękny babciny charakter pisma...
sobota, 4 grudnia 2021
Geocaching - ostatni kesz AD 2021 i gorzkie refleksje po 3 latach keszowania
Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: aby zakończyć rok wynikiem posiadania 50 skrytek i jednocześnie uczcić
znalezienie 300 i trzy lata zabawy, zdecydowałam się założyć kesz
podsumowujący. Pudełko to mały słoiczek, zamaskowany taśmą, z adekwatną "leśną" ozdobą na wieczku. Umieszczony w półokrągłym kawałku porośniętej mchem kory i ukryty w rozwidleniach zwalonego konaru, również omszałego, którego kształt skojarzył mi się ze zwierzęciem. A w środku umieściłam mojego pierwszego travel buga, którego otrzymałam na geoevencie w Krakowie.
W opisie zawarłam swoje refleksje nad blaskami i cieniami geocachingu, który cytuję poniżej:
"Dziękuję wszystkim których kesze miałam okazję znaleźć a przede wszystkim tym, którzy z entuzjazmem i poświeceniem przemierzali Lasy Kozłowieckie, żeby odkryć moje skrytki. I oczywiście tym którzy zdecydowali się uznać je za ulubione.
Jednocześnie chcę podzielić się refleksjami o geo po trzech latach zabawy, bycia zarówno szukaczem jak i posiadaczem.
Geocaching jest super i nie ma się co rozpisywać: poznajesz nowe ciekawe miejsca, robisz bliższe i dalsze wycieczki, poznajesz ludzi itd itp ale niektórzy geokeszerzy...
najbardziej dotknął mnie fakt, że ktoś? ktosie? celowo z rozmysłem niszczył, rozkopywał, rozrzucał i zabierał moje skrytki. Nie jestem w stanie zrozumieć powodów: zazdrość, zemsta, głupota?
większość moich keszy jest umieszczona na odludziu./w dzikich ostępach to nie dzieło przypadku, mugoli, zdarzeń losowych ani nawet dzikich zwierząt. Przyszedł człowiek i zniszczył
z tego powodu w tym roku chciałam zrezygnować z serwisowania i zakładania nowych skrytek. Jaki to ma sens kiedy pięknie wykonane pudełko tuż po FTF-ie znika bezpowrotnie?
wlasnie FTF - kolejna rzecz której nie rozumiem, gonitwa za nim jest dla mnie zaprzeczeniem zabawy. Mnie nie zależy czy będę pierwsza czy enta. Choć nie zaprzeczam, że znalezienie nowego kesza i pierwszy wpis w pustym logbooku jest przyjemny. Zjawisko zresztą przewija się w filmikach na każdym GIFF-ie.
kolejna bolączka - nieuważność, pośpiech znalazców, czasami strunówka wydaje się być rozszarpana a nie otwarta, niedomknięte pudełka, albo wręcz rzucone obok hosta. Raz sama byłam świadkiem takiego szukania kesza po ciemku w szczerym polu, potem zbierałam szczątki wkoło.
bardzo jest przykre krytykanctwo i oburzenie na czyjeś niedociągnięcia w tonie: "jak można pomylić kordy?" , szczególnie osób które nigdy żadnej skrytki nie stworzyły. Nie chodzi mi o merytoryczne uwagi typu: "Za bardzo na widoku", "ciężko wyjąć logbook" itp. One pomagają poprawić skrytki i są oczywiście jak najbardziej potrzebne
do tego : nie logowanie DNF przez co właściciel nie wie że skrytki być może nie ma
albo przeciwnie bezczelne logowanie skrytki która zaginęła albo został zniszczona, potem właściciel musi robić śledztwo i usuwać nieuczciwe wpisy. resztą wprowadza to w błąd kolejnych poszukiwaczy..
To tyle o szukaczach, teraz o ownerach:
czemu ach czemu umieszczacie kesze w miejscach brudnych, czasami wręcz zas...anych? Czemu ciągle widzę wpis "tylko dla wysokich" a na miejscu się okazuje że to jest na wysokości 2 m, tylko Gortat dosięgnie...
czemu ach czemu nie serwisujecie skrytek, a jeśli to nie możliwe nie zawieszacie ich czasowo? Czasami strzęp logbook lub kawałek tryk-tryka to jedyny ślad a kesz figuruje jako znaleziony w stanie uszkodzonym od lat...
dlaczego kiedy kończycie zabawę w geo nie przekazujecie swoich skrytek innemu keszerowi? Po tym ani wskazówki nie dostanę, ani zniszczenia, pełne logbooki i inne usterki nie będą naprawione.
Dlaczego założyłam kolejny kesz i przed sezonem zimowym, kiedy nie ma mnie w Polsce, serwisowałam wszystkie swoje kesze? Ponieważ jedna z moich skrytek mieści się tuż przy moim domu, miałam okazję nie raz spotkać sympatyczne osoby, rodziny z rozentuzjazmowanymi dziećmi, osoby bardzo zadowolone ze znalezienia tej i innych moich skrytek. To dało mi chęć i powera do kontynuowania zabawy i dostarczenia innym radości.
Poza tym kolega pomógł mi zainstalować kamerkę, którą w przyszłym roku będę przenosić z miejsca na miejsce aż dopadnę niszczyciela na gorącym uczynku. Jestem wytrwała i upierdliwa więc na pewno się uda. Już mam opracowany grafik. A jak ktoś zajuma kamerkę to niech się boi..."