Dziś trochę okazów z cyklu napisy. W wypadku natrafienia na taki obiekt sprawa wydaje się prosta - wystarczy wyjąć telefon i zrobić zdjęcie. Ale czasami fotki robię z ukrycia z obawy, że może to być źle odebrane przez obserwatorów. Szczególnie w przypadku "ogłoszeń" o złych psach na bramach/ogrodzeniach.
Na początek okaz znaleziony na budynku należącym do kompleksu handlowego zaprojektowanego przez Zofię i Oskara Hansenów. Znajdującego się na osiedlu Słowackiego również ich projektu. Jednego z niewielu w Polsce zbudowanego wg ich założeń formy otwartej. W chwili obecnej zapaskudzonego niestety przez dobudówki, nadbudówki, dostawki i obwieszonego wszechobecnymi bannerami reklamowymi :(.
Znalezione: 7 marca 2016, ul. Wileńska, Lublin
Wnioski: szyld zakładu jubilerskiego. Można powiedzieć archiwalny a nadal w użyciu. Taka czcionka i kolorystyka obowiązywała w czasach mojego dzieciństwa i młodości dla wszystkich zakładów usługowych. I trudno nie zgodzić się że jest to graficznie o wiele ciekawsze od obecnej wszechobecnej płachtozy, bannerozy i billboardozy często brzydkiej i wulgarnej w wyrazie. Dopisek "dla ludności" dodaje szyldowi dodatkowego retro smaczku. A pseudo-grafiti jest znakiem nowszych czasów.
Znalezione: 8 marca 2016, ul. Olchowa, Lublin
Wnioski: ciekawe komu chciało się tak indywidualnie i dowcipnie oznaczyć swój blok?
Znalezione: nie pamiętam, ul. Lotnicza, Lublin
Wnioski: niezbyt grzeczny apel do klientów zakładu kosmetyczno fryzjerskiego (!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz