Dziś zupełnie wyjątkowo wiersz Stanisława Barańczaka, na który natrafiłam a który w treści zawiera ... listę zakupów. I takiej notatce jest w jednej ze swoich warstw poświęcony. Miejsce i data znalezienia w tym przypadku nie istotne. Tak się jednak złożyło że publikuję go w 38 rocznicę jego powstania.
Znalezione: Stanisław Barańczak "I nikt mnie nie uprzedził" z tomu "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu", 8 lutego 1980
Wnioski: Po prawie 40 latach te 4 produkty nadal królują na listach zakupów ...
I nikt mnie nie uprzedził, że wolność
może polegać także na tym: że
siedzę w komisariacie z brulionem własnych wierszy
ukrytym (co za przezorność) w nogawce zimowej bielizny,
podczas gdy pięciu cywilów z wyższym wykształceniem
i jeszcze wyższymi poborami traci czas
na analizę śmieci wyciągniętych z moich kieszeni:
biletów tramwajowych, kwitu z magla, brudnej
chustki do nosa i tajemniczej (skonam ze śmiechu) kartki:
"włoszczyzna
puszka groszku
koncentrat pomid.
ziemniaki".
i nikt mnie nie uprzedził, że niewola
może polegać także na tym: że
siedzę w komisariacie z brulionem własnych wierszy
ukrytym (co za groteska) w nogawce zimowej bielizny,
podczas gdy pięciu cywilów z wyższym wykształceniem
i jeszcze niższymi czołami ma prawo
obmacywać wnętrzności wyszarpnięte z mojego życia:
bilety tramwajowe, kwitek z magla, brudną
chustkę, a nade wszystko (nie, tego nie zniosę) tę kartkę:
"włoszczyzna
puszka groszku
koncentrat pomid.
ziemniaki";
i nikt mnie nie uprzedził, że cały mój glob
to ten odstęp, dzielący przeciwne bieguny,
między którymi nie ma właściwie odstępu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz