Strony

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - historia jednej wycieczki

Dziś pokazuję dwa znalezione przeze mnie ostatnio kesze, co jednocześnie jest okazją do bliższego zaprezentowania różnych aspektów zabawy/przygody/gry jaką jest geocaching.

Znalezione: Meszno, gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: kesz umieszczony przy zwykłym, przydrożnym krzyżu, jakich wiele w krajobrazie polskiej wsi. Jak widać pojemnikiem może być zwykły słoik (choć nie jest to popularne - ja spotkałam takie rozwiązanie po raz pierwszy). Ukrywający zwany w slangu geokeszerskim właścicielem skrytki, bardziej niż na formie pojemnika czy pomysłowym schowku, skupił się na stworzeniu trasy od kapliczki do kapliczki. Zdjęcia 2 i 3 pokazują co można znaleźć w pojemniku jeśli jest większy, czyli coś do pisania i różne przedmioty pozostawiane przez keszerów. Opakowanie po gumach służy jako dodatkowa ochrona przed zawilgoceniem logbooka. Sam logbook w formie książeczki na zdjęciu 3 i 4. A na końcu kartka z informacją co to jst geocaching dla kogoś kto odnalazł by go przypadkowo.





Znalezione: wieś Kruk, gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: ta skrytka prezentuje jak dzięki geocachingowi można poznawać historię swojej najbliższej okolicy lub odwiedzanych miejsc. Ja mieszkam kilka kilometrów stąd a nigdy bym tu nie trafiła. Skrytka umieszczona przy pomniku upamiętniającym zamordowanych przez hitlerowców mieszkańców okolicy. Obok stoi krzyż upamiętniający tą samą tragedię, myślę że postawiony tuż po wojnie. Kesz to ponownie słoik (ten sam autor skrytki co powyżej). Ukryty jak widać za pomocą dostępnych w pobliży kawałków betonu. Zdjęcia są niewyraźne bo strasznie atakowały komary nie mogłam się skupić :0.
Historia jakiej poświęcony jest pomnik do przeczytania na stronie miejscowej parafii. Ja dzięki tej wycieczce dowiedziałam się że Stefan Wyszyński był kapelanem partyzantów w tym rejonie. Samo miejsce bardzo urokliwe i poruszające, a miejscowość Kruk to mała wioska jakich już mało - miedzy lasem a polami,  z dojazdem tylko polną drogą. Ja po drodze spotkałam tylko 2 gospodarstwa. Jak widać mieszkańcy pamiętają o tej tragicznej historii i dbają o pomnik i jego otoczenie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz