Strony

niedziela, 23 lutego 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - na żyłce, na sznurku, na drucie

Już dawno planowałam wpis o takim sposobie mocowania keszy. Ostatnio znaleziony, który bardzo mi się spodobał i zaimponował skłonił mnie do napisania tego posta.

Znalezione: Poole, Anglia, Wielka Brytania

Historia: kesz został umieszczony na dachu wielopoziomowego parkingu. Cały zagwozdka przy szukaniu była taka, że GPS na poziome ulicy już pokazywał że jest się przy nim, a trzeba było wejść 5 czy 6 pięter na górę. Do tego brak wskazówki tylko że wskazówką jest nazwa skrytki PPP#1 czyli  "Poole park penthouse number 1" i żeby ufać GPS.
Wykombinowanie, że chodzi o dach nie było więc trudne. Wejść na górę udało mi się za drugim podejściem, za dnia. 
Ale samo szukanie pojemnika zajęło chwilę, bo spodziewałam się magnetyka przy metalowej poręczy okalającej teren. Ale właściciel dał jeszcze instrukcję ze nie potrzeba narzędzi do podjęcia, ale długi patyk może się przydać do odłożenia (choć niekonieczny). Więc zaczęłam szukać jakiejś dziury i bingo. Pudełko umieszczono we wnętrzu rury tworzącej ogrodzenia ale nie na manges a na żyłce (na zdjęciu jej nie widać oczywiście) . Wystarczyło pociągnąć i jest. 





Jak autor tę żyłkę przymocował w środku rury - nie wiem. Ja miałam trochę stracha bo żeby kesz odłożyć a tym bardziej zrobić zdjęcie  - trzeba by się było mocno wychylić za barierkę z telefonem w ręku. W bonusie wspaniały widok i ... zero mugoli (choć miejsce teoretycznie bardzo ruchliwe - tam gdzie parkują samochody, ale nie na dachu. 




Znalezione: Caversham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: ten mikro kesz znalazłam rok wcześniej. Też sporo czasu zajęło mi namierzenie miejsca bo chodziło o most wieć krążyłam po dwu stronach ulicy...
A potem samego pojemnika. I tu ponownie wykorzystano żyłkę (nawet widać ją na zdjęciu). Tym razem umocowaną karabińczykiem i przywiązaną do metalowego  elementu dekoracji mostu. I też do podjęcia trzeba było się wychylić nad rzekę. A ta rzeka to Tamiza 😃.





Znalezione: a drodze pomiędzy Tokers Green a Chalkhouse Green, Anglia, Wielka Brytania
Historia: to też kesz znaleziony rok temu. Tym razem pojemnik zamaskowany plastikową rurką, jakby pustą łuską po naboju, w kolorze zielonym. A że leży na ziemi w trawie to takie maskowanie dobrze się sprawdziło. Całość za pomocą plastikowego sznurka przymocowana do słupka ogrodzenia.







Spodobała mi się nazwa skrytki "Run, rabbit, run" - umieszczona na wzniesieni przy wjeździe na łąkę. Natomiast wskazówki "Love latin" z niczym nie mogłam skojarzyć. Aż nie spojrzałam na hosta czyli tą bramkę - XX czyli rzymskie 20, chyba o to chodziło?

(to zdjęcie nie jest mojego autorstwa, pobrane z geocaching.com z galerii tego kesza)

Jeśli chodzi o przyczepienie drutem, to zastosowałam je w swoim keszu opisanym tutaj.
A pomysł z dachem oraz z żyłką na pewno wykorzystam w swoich keszach które planuję zakładać po powrocie do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz