(nie)Znalezione: Wellingborough, Anglia, Wielka Brytania
Historia: pewnego dnia wybrałam się na długi spacer do pobliskiego miasteczka. celem odszukania co najmniej kilku keszy. Wyprawę poprzedziłam wykupieniem konta Premium, z którego korzystam tylko wtedy kiedy na dostępnym terenie "wyczerpię" pulę skrytek standard. Wyprawa okazała się wielkim rozczarowaniem.
Każda kolejna skrytka okazywała się być DNF, dlaczego o tym więcej tutaj i tutaj.
Wreszcie na koniec dotarłam w miejsce które przynajmniej było w miarę ciekawe i przyjemne. Skwerek nad strumieniem z kamiennym mostkiem i małym wodospadem.
Miejsce ukrycia pojemnika dość łatwe do zlokalizowania i oczywiste, liczyłam na sukces. Niestety, wcześniej nie sprawdziłam logów. Zerknęłam do nich kiedy nie udało mi się namierzyć skrytki. I co się okazało? że od roku nikt jej na zalogował. To znaczy że jej od dawna nie ma a do tego właściciel już pewnie porzucił zabawę i nie czuje się odpowiedzialny za utrzymanie swoich keszy. To też jest dla mnie dziwne w Anglii. Ja jeżeli mam kilka DNF-ów pod rząd lub uwag ze skrytka wymaga naprawy, to dostaję zapytanie od recenzenta z prośbą o sprawdzenie sytuacji.
No i tak się wkurzyłam że postanowiłam kesza samodzielnie i samowolnie reaktywować. Okleiłam taśmą izolacyjną plastikowe pudełko, dorzuciłam ołówek i kilka szklanych kulek dla amatorów gadżetów. I umieściłam w miejscu wyznaczonym kordami i opisanym we wskazówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz