Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Geocaching - blaski i cienie mikro pojemników

Dziś trochę o tzw pojemnikach mikro. Do tego celu używane są najczęściej małe pojemniki plastikowe typu próbówka, takie jak tu:


Spotykałam też i stosowałam inne małe pojemniki np. opakowania po szminkach. W takich nie ma problemu z wydobyciem logbooka.

Celem maskowania są oklejane taśmą izolacyjną:
I w razie potrzeby z doczepionym magnesem - wtedy stają się mikro magnetykami.

Zalety to możliwość umieszczenia kesza w dowolnym załomku, dziurze w murze, na znaku drogowym, słupku, otworze w betonie słupa energetycznego itp. Nie trzeba szukać odpowiedniego miejsca, kombinować. Wystarczy chwila pracy i kesz gotowy.

Wadą jest natomiast dla znalazcy trudność w wydobyciu logbooka (dlatego keszerzy noszą przy sobie pęsetki) oraz brak ołówka (trzeba pamiętać o swoim). Dla właściciela ze względu na ograniczenie miejsca konieczność częstego serwisowania skrytki celem wymiany zapisanego logbooka. Zdarza się też, że mimo szczelnego zamknięcia do środka dostaje się wilgoć papier rozmięka i tu również konieczność wymiany.

Ostatnio napotkałam rozwiązanie które daje możliwość wyeliminowania utrudnień w wyjmowaniu.

Znalezione: Kraków
Historia: tego kesza próbowałam podjąć już rok temu. Nie udało się mimo precyzyjnych wskazówek - prawdopodobnie zaginął. Teraz spróbowałam ponownie i się udało, przy okazji podpatrzyłam ciekawy patent na mocowanie. Logbook jest nawinięty na kawałek sznureczka, w pokrywce umieszczony guziczek przez który sznurek jest przepleciony. Wystarczy pociągnąć i już mamy lokbook w ręku.
Całość trochę przypominam tampon 😉.





Znalezione: Lublin
Historia:mikro pojemniki często są umieszczane na znakach drogowych. Z tyłu mają one wygięty rant w którym taka probówka idealnie się mieści. Jednak czasami autorzy nie biorą pod uwagę, że ktoś może być niższego wzrostu. Ten kesz został umieszczony na wysokości prawie 2 metrów. Co prawda ma dodany "ogonek" z paska samozaciskowego (bardzo częsty patent) do pociągnięcia, ale ja i tak nie miałam szansy dosięgnąć.  




środa, 19 sierpnia 2020

Nowy okaz w kolekcji - macanie pomidorów


 Sezon na pomidory się rozkręca więc na czasie napis namierzony na najsłynniejszym chyba targowisku w Polsce.





Znalezione: przez córkę, Stary Kleparz, Kraków

Wnioski: kiedyś było takie hasło "towar macany należy do macanta". W Krakowie oczywiście grzecznie... A w wszystko w trosce o jakoś towaru.


niedziela, 16 sierpnia 2020

Nowy okaz w kolekcji - wulgarnie a jednak ...



Znalezione: 15 lipca 2020, ul. Lubartowska, Lublin

Wnioski:
z zasady takich napisów nie publikuję. Jednak mały dopisek "Finanse"przy adresie zmienił charakter całości. Tytułem wyjaśnienia: na tej ulicy i w tym kontekście finanse oznaczają punkt udzielania szybkich pożyczek lub lombard. Czy przekleństwa odnoszą się do personelu tej placówki? 


piątek, 14 sierpnia 2020

Nowy okaz w kolekcji - przepis na leczo

Przepis jest bardzo na czasie. Tak na mnie podziałała lektura że od razu sobie ugotowałam.

Znalezione: przez córkę, Kraków

Wnioski: bardzo szczegółowy, precyzyjny i obrazowy przepis. Pierwsze zdanie takie staropolskie: "Weź go przetnij wpół w poprzek". A na drugiej stronie element humorystyczny: Możesz (...) dodać konserwę jakąkolwiek oczywiście mięsną a nie śledzia" 😂😂. I wątek autobiograficzny na koniec "Js też lubię takie "gołe" z chlebem.





 

Nowe okazy w kolekcji - zwierzęta w czasie epidemii i w upały

Znalezione: przez córkę, Edynburg, Szkocja

Wnioski: artysta wyraził opinie zwierząt o lockdown w czasie pandemii. Na której przyroda zyskała.



Znalezione: przez wnuka, Kraków

Wnioski: bardzo sympatyczne. Ogłoszenie ręką dziecka w trosce o psy.


piątek, 7 sierpnia 2020

Geocaching - moje kesze w tym roku - w grzybie?

Dla zachowania równowagi druga seria moich keszy AD 2020 to "Ciekawe nazwy miejscowości".  Wszystkie zgodnie z tematem są umieszczone w pobliżu znaków z odpowiednią nazwą miejscowości. Proste, łatwe i przyjemne. Wystarczy podjechać i wyciągnąć rękę.

Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: jednym z popularnych miejsc ukrywania pojemników są znaki drogowe. Od tyłu mają one zagięcie z blachy o głębokości w której mieści się niewielki pudełko, najczęściej rodzaj plastikowej próbówki. Nie zawsze jednak znak ma odpowiednią wysokość żeby dało się do niego dosięgnąć. Dlatego staram się szukać innych schowków w pobliżu. I tak wpadłam na pomysł wydrążenia huby na spróchniałym drzewie (czyli też już martwej, suchej). Pojemnik typu plusz zmieścił się w niej bez problemu.