Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak zakamuflować kesza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak zakamuflować kesza. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 czerwca 2021

Geocaching - jakie są moje kesze - pozimowe serwisowanie i frustracje cz. II

Ciąg dalszy relacji o stratach w moim keszo inwentarzu. Ciąg dalszy tajemniczych zniknięć i odnalezień przy skrytce umieszczonej w środku lasu. I dla osłody jeszcze jedno miłe geospotkanie.

Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: Początek historii tutaj. Mimo moich nadziei nowy pojemnik również zniknął. W zimie kolega wysłał mi informację i zdjęcie że w pobliżu znalazł tylko ... pustą próbówkę z poprzedniej wersji skrytki. Nie mogłam nic zrobić więc w takiej formie pozostała. Z dopiskiem w opisie że jeśli ktoś będzie miłą możliwość proszę o umieszczenie kawałka logbooka. Ostatnio przy innym keszu niedaleko mojego domu spotkałam sympatyczną keszerską rodzinę. Trafili oni i do lasu i tam umieścili w schowku opakowanie po szmince. Ja też ich często używam są bardzo praktyczne bo logbook łatwo wyjąć. 

Ponieważ w tym miejscu nagromadzenie zaginięć/cudownych odnalezień pudełek przekroczyło moją tolerancję, postanowiłam umieścić nowy pojemnik w nowym, podobnym miejscu. Tym razem wykorzystałam opakowanie po wykałaczkach, a w roli maskowania... znaleziony dawno temu małe poroże sarny lub jelenia. Co tematycznie pasuje do miejsca. Ukryty w korzeniach rozgałęzionych drzew. Postanowiłam też, że po publikacji zgłoszę go jako skrytkę premium. Co w razie kolejnego zaginięcia potwierdzi, że to robota doświadczonego poszukiwacza. Chciałabym jednak żeby te niemiłe przygody się zakończyły.


 





wtorek, 1 grudnia 2020

Geocaching - moje kesze - z deszczu pod rynnę

 Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: pomysł mocowania i ukrycia pudełka w taki sposób podpatrzyłam w czasie swoich ubiegłorocznych poszukiwań gdzieś w Polsce. Jest to pojemnik typu plusz, maskowany taśmą izolacyjną z przeczepionym magnesem umieszczony w rynnie (na górnej części wylotu. Takie umieszczenie i włożenie logbooka do strunówki zapewnia, że pozostaje on suchy. Oczywiście tylko do zdjęcia pozuje na wierzchu, jest ukryty wewnątrz.


 


poniedziałek, 28 września 2020

Geocaching piękny kesz w maskowaniu naturalnym

 Dziś prezentuję kesze którego estetyka jest mi bardzo bliska.

Znalezione: Lublin


Historia: Kesz umieszczony w dzielnicy w której mieszkałam 10 lat. W opisie ciekawie przedstawiona jej historia o której nie miałam pojęcia a przede wszystkim budynku który mijałam wiele razy i nie nie miałam pojęcia jaka była jego funkcja w przeszłości. To zaleta geocachingu o której już nie raz wspomniałam - możliwość poznania miejsc i historii.

Kesz to okrągłe pudełko, ukryte w pniaku przepięknie udekorowane w stylu "naturalnym": naklejone suszone liście. Co ciekawe w jednym miejscu zaczął na nim narastać grzyb, co dodało dodatkowego uroku. 

Dodatkowo piękny, ręcznie wykonany i ozdobiony logbook w formie książeczki. Na zdjęciu zamazuję nazwę skrytki, żeby nie spojlerować. Sam rysunek tematycznie nawiązuje do miejsca któremu kesz jest dedykowany.

Jeden z najładniejszych i najciekawszych keszy w mojej prawie dwuletniej przygodzie z geo. 

Na jednym dużym zdjęciu po lewej widać maskotkę z przyczepioną plakietkę "travel bug". To kolejny element gry w geocaching, pierwszy na który trafiłam. Gdzie ze mną zawędrował można przeczytać tutaj.

 
 


 

 


piątek, 7 sierpnia 2020

Geocaching - moje kesze w tym roku - w grzybie?

Dla zachowania równowagi druga seria moich keszy AD 2020 to "Ciekawe nazwy miejscowości".  Wszystkie zgodnie z tematem są umieszczone w pobliżu znaków z odpowiednią nazwą miejscowości. Proste, łatwe i przyjemne. Wystarczy podjechać i wyciągnąć rękę.

Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: jednym z popularnych miejsc ukrywania pojemników są znaki drogowe. Od tyłu mają one zagięcie z blachy o głębokości w której mieści się niewielki pudełko, najczęściej rodzaj plastikowej próbówki. Nie zawsze jednak znak ma odpowiednią wysokość żeby dało się do niego dosięgnąć. Dlatego staram się szukać innych schowków w pobliżu. I tak wpadłam na pomysł wydrążenia huby na spróchniałym drzewie (czyli też już martwej, suchej). Pojemnik typu plusz zmieścił się w niej bez problemu.







niedziela, 19 lipca 2020

Geocaching - moje kesze w tym roku - po leśnych bezdrożach.

W tym roku zaplanowałam stworzenie dwu serii keszów.

Jedna będą to skrytki położone w miejscach trudno dostępnych, za to wyjątkowo malowniczych. W miejscach, gdzie można dojechać rowerem lub dojść na piechotę, niektóre będą wymagały nawet wejścia do rzeki.

Jednocześnie zrezygnowałam z przygotowywania pudełek i maskowań wyjątkowo ozdobnych lub pomysłowych. Trochę się zraziłam po tym jak wiele z założonych w ubiegłym roku skrytek uległo zniszczenie lub okradzeniu. Szczegóły opisałam tutaj i tutaj.

Teraz przygotowując pudełka staram się zaspokoić potrzebę wielu keszerów związaną z pozostawianiem w nich różnego rodzaju przedmiotów (często po prostu śmieci). Lub zabieraniem tych pozostawionych przez poprzedników. Chowam więc pudełka duże lub bardzo duże i od razu wypełniam je rozmaitymi gadżetami. Staram się by tematycznie nawiązywały one do tematu kesza.


Założone: gmina Niemce, woj. lubelskie

Historia: tu akurat wymiana pudełka w skrytce, gdzie poprzednie uległo destrukcji. Kesz w temacie ma słowo droga, stąd umieszczone w pudełku buciki, samochodzik. Oraz szklane kuli bo one pasują wszędzie i cieszą każdego. Zając leżący obok był pozostawiony przez kogoś wcześniej. Nowe pudełko jest mniejsze. Wcześniejsze pokazałam tutaj. Pudełko umieszczone na ziemi, w roli maskowania - stary kafel z pieca.







Maskowanie też stosuję minimalistyczne, nie wymagające nakładu czasu i pracy. Nazwałam je tekstylnym. Dla mniejszych pudełek stosuję skarpety, dla większych fragmenty bawełnianych koszulek. Wszystko w barwach ziemi.  Metoda podpatrzona w Anglii.

Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: kesz poświęcony tematyce leśnej.  Pudło olbrzymie i wypełnione gadżetami które się się z tematem mogą kojarzyć. Maskowanie fragmentem t-shirta w kolorze khaki, jak widać w terenie ulega ono naturalnemu kamuflowaniu, a jednocześnie będzie dość trwałe. 

W plastikowej fiolce umieściłam nasiona sosny przywiezione z Wielkiej Brytanii. Kto będzie chciał może sobie wziąć i posadzić.





 

czwartek, 9 lipca 2020

Geocaching - moje kesze - maskowanie naturalne


Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: do wykonania kesza wykorzystałam plastikową formę bombki. Jest ona otwierana. Z zewnątrz oklejona kawałkami kory itp, zawieszona na drzewie. Wygląda bardzo malowniczo...


Pojemnik umieściłam na miejscu  a opublikowałam niedawno. Wybrałam się sprawdzić czy koordynanty GPS są poprawne. W lesie bywają z tym problemy. Okazał się że stare spróchniałe drzewo całkiem się wywróciło. Poniższe zdjęcia mają więc wartość historyczną.




poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - pozimowe liczenie szkód

Ponieważ nie było mnie w domu przez całą zimę, teraz po powrocie i odbyciu kwarantanny zabrałam się za sprawdzanie stanu moich keszy. Co do niektórych miałam informacje od szukających, że wymagają serwisu. Czyli poprawienia, wymiany pełnego lub mokrego logbooka lub po prostu sprawdzenia czy są na miejscu. Czasami kilka osób z rzędu nie może znaleźć skrytki i wtedy takie potwierdzenie jest konieczne. Takie serwisowanie to powinność porządnego ownera. Przy okazji zaprezentuję kesze których do tej pory nie pokazałam.

Założone: gmina Niemce, woj. lubelskie

Historia: to pierwszy założony przez mnie kesz. Pojemnik typu plusz, zawieszony na drzewie, w maskowaniu z kory. To małe naczynko na górze to dlatego, że nazwa miejscowości w której kesz się znajduję jest taka sama jak popularnego napoju. A i sama nazwa kesza nawiązuje do tego. Serwis to wymiana logbooka na suchy w torebce strunowej. Mimo że pojemnik jest powieszony zamknięciem do dołu to wilgoć dostała się do środka. O mokrym logbooku poinformowali mnie jedni ze znalazców. To należy do geoetykiety, skontaktować się z właścicielem gdy coś jest nie tak ze skrytką, a nie wszyscy to niestety robią o czym w kolejnej historii.




Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie


Historia: jeszcze jedna przedziwna keszerska historia. Sam kesz zaprezentowałam tutaj. Do sprawdzenia czy wszystko jest ok skłonił mnie fakt, że kilka osób zalogowało znalezienie tylko drugiego mojego kesza w pobliżu. Ale ponieważ nie jestem formalnym właścicielem skrytki to info że kesz zniknął mogło do mnie nie dotrzeć.  Nie było jednak żadnego DNF (do not find -  nie znaleziony). Niestety część keszerów nie loguje takich nieodkrytych keszy żeby sobie nie psuć statystyki chyba, ale przez to nie docierają do ownerów sygnały o możliwych problemach. 

Pojechałam na miejsce i ...  dłuższą chwilę go szukałam zanim się zorientowałam co się stało. Spośród setki drzew w okolicy akurat to w którym był kesz zostało ścięte. Wszystko pięknie posprzątane - został tylko pieniek przy ziemi. Ale co za niespodzianka - ktoś pudełko znalazł i zostawił w pobliżu na trawie. Znalazłam nową dziuplę i tam je umieściłam.



Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: ten kesz przetrwał zimę bez problemów. To również pojemnik typu plusz, i także w dziupli drzewa. Wykonując maskowanie z materiałów naturalnych (kora, piórka, suche kłosy zbóż i kwiaty), wymyśliłam sobie że będzie to kesz "organiczny", czyli w miarę upływu czasu ta dekoracja będzie ulegała rozkładowi. To mi pasowało do miejsca któremu jest dedykowany - śródpolnej drogi i starej jabłoni która jest hostem. Po kilku miesiącach mogłam sprawdzić jak proces przebiega: 






 

piątek, 28 lutego 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - mokry i suchy


Znalezione: Arne, Anglia, Wielka Brytania

Historia: przy okazji tego kesza kilka rozważań o charakterze i stylu angielskich geocacachers. 

Kesz dedykowany pięknemu małemu kościołowi z XII wieku, stojącemu na skraju parku krajobrazowego niedaleko miejscowości Arne. Spodziewałam się że znajdę go w pobliżu kościoła gdzieś w szczelinie muru, pod ławeczką itp. Ale został on umieszczony jakieś 150 metrów dalej. Czemu? Bo Anglicy są bardzo  praworządni i jeśli kesz jest umieszczony na terenie lub blisko jakiegoś obiektu albo na terenie jakiegoś rezerwatu przyrody to uzyskują zgodę organu czy urzędu zarządzającego. Wiem to z uwag zamieszczanych w opisie skrytek. Więc jak ktoś nie chce/nie może tego zrobić to skrytkę wybiera na terenie "neutralnym". 

Miałam problemy z namierzeniem miejsca ukrycia, wskazówka "pniak" a GPS prowadzi na pobocze drogi porośniętej drzewami gdzie od pniaków się roi. I tak ciągle tutaj - mistrzostwem są te "drzewa obrośnięte bluszczem", w zaroślach gdzie każde drzewo porasta bluszcz.



Dodatkowo we wcześniejszych logach wszyscy wspominają o gigantycznych mrówka więc wypatrywałam mrowiska ale ani śladu, być może ze względu na porę roku (wczesna wiosna). 



Kamuflaż bardzo sprytny ale już taki widziałam tutaj więc jestem pewna, że te woreczki są ze sklepu dla keszerów. A  wszyscy się zachwycają jakie to oryginalne i super zrobione. To już ni pierwszy raz mnie wkurza bo z opisów wynika że siódme cudo a wszystkie te kesze są podobne do siebie i mało oryginalne.

W końcu dobieram się do pudełek a logbooki mokre jak szmaty. Co to za bezmyślność, że w tak wilgotnym klimacie nie wkładają ich do torebek strunowych. Więc tradycyjnie dokładam suchy kawałek papieru i pakuję wszystko w plastikową torebkę. 

Tak przy okazji dałam upust frustracji, bo to już enty raz widzę te same usterki. 

Chciałaby zobaczyć miny i komentarze tutejszych geocechers gdyby znaleźli któryś z moich keszy 😉. 

Znalezione: droga między Wareham, Ridge i Corfe Castle, Anglia, Wielka Brytania

Historia:
drugi kesz tego samego dnia. Prosty i łatwy jak po sznurku. Kolejny znaleziony przeze mnie od tego właściciela, będący częścią dużej serii dedykowanej trasie rowerowej. Opis poprzedniego tutaj.  Wskazówka "wetknięty do środka" i po dotarciu na współrzędne od razu wiem, że to będzie słupek w ogrodzeniu. Do włożenia tam mikro kesza typu bison tube wykorzystany istniejący otwór a w środku logbook suchutki. A dlaczego? Bo jest ze specjalnego nieprzemakalnego papieru. Oczywiście kupionego w sklepiku ale nieważne. Najważniejsze że wszystko perfekcyjnie przemyślane i wykonane. 

Na zdjęciu widać też moje narzędzie zastępcze do wyjęcia logbooka z pojemnika. Pęseta jest jednym z "must have" w zestawie keszera, a jak jej nie mam ze sobą radzę sobie w taki sposób. 



poniedziałek, 13 stycznia 2020

Nowy okaz w kolekcji - geocaching - sprytne maskowanie

 Właśnie przeniosłam się z okolic Londynu do Dorset i wraz ze zmianą krajobrazu, otoczenia zmienił się charakter keszy... Na pierwszej wyprawi trzy zaplanowane kesze namierzone, odnalezione i zalogowane bez problemów. Jeden szczególnie mi się spodobał i mylę, że sposób maskowania przeniosę na "swoje podwórko".


Znalezione: okolice Wareham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: jeden z serii keszy dedykowanych turystom na rowerach. Przy dość ruchliwej drodze, ja musiałam sobie poradzić na piechotę. Co nie było do końca łatwe, z powodu braku chodnika czy nawet pobocza. Na szczęście angielscy kierowcy wymijają pieszego szerokim łukiem, więc takie wędrowanie jest całkiem bezpieczne. Chociaż osoba poruszająca się pieszo jest ewenementem. Ale odrobina wysiłku się opłaciła. Kesz to pojemnik jak pudełko na film do aparatu, ale oryginalny tzn pochodzący ze sklepu dla keszerów. Włożony do wodoodpornego woreczka we wzory maskujące. Czy również oryginalny czy tylko zastosowany przedmiot służący do innych celów trudno mi określić. Woreczek przyczepiany do drutu tworzącego ogrodzenie na poziomie gruntu i zakryty suchymi liśćmi. Pierwszy raz spotkałam się z takim maskowaniem a odkrycie go było bardzo przyjemne.



niedziela, 16 czerwca 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - camuflage cz. I

Po omówieniu typów pojemników jakie do tej pory udało się mi i mojej rodzinie odkryć przyszła pora na zaprezentowanie ich kamuflowania. Chodzi o to by tubka, pudełko itp było trudne do zauważenia dla przypadkowej osoby - czasami są one po prostu gdzieś położone czy postawione "na widoku". 

 Popularna metoda to oklejenie różnymi materiałami a przewodzi taśma izolacyjna, która często służy też przymocowaniu magnesu (o magnetykach obszerniej napiszę w przyszłości). 

Znalezione: Lublin

Historia: mały pojemnik z zatyczką, oklejony taśmą z przyczepionym magnesem. Czyli coś bardzo typowego. 



Znalezione: Lublin


Historia: kesz jednego z najbardziej aktywnych lubelskich geocecherów. Każdy odnosi się do historycznego miejsca (np. pomniki) lub prezentuje ciekawą historię z dziejów miasta. Wszystko bardzo dokładnie i profesjonalnie opisane. Ten akurat cache umieszczony jest przy pozostałościach cmentarza z I wojny światowej.  Sam pojemnik już prezentowałam ale zamieszczam raz jeszcze gdyż jest przykładem świetnie dobranego kamuflażu. Pudełko po kremie, obklejone sprayem a la kamyki. Schowany jest pod kawałkiem betonu, więc maskowanie super dobrane do lokalizacji. 

Znalezione: okolice Chasey Heath, Anglia, Wielka Brytania

Historia: dwa z pudełek pełniących rolę keszy na ciekawej, spacerowej pozamiejskiej trasie. To opakowania po balsamie czy jakimś produkcie chemii domowej oklejone kawałkami materiału i ustawione bezpośrednio na ziemi lub np. w rozgałęzieniu drzewa. Nie zawsze łatwe znalezienie. Ja miałam problem z pierwszym (pierwsze zdjęcie). Na zdjęciach widoczne też części mojej garderoby i wyposażenia :).
Ale ponieważ taki sposób kamuflażu jest charakterystyczny dla założycielki i autorki tej trasy, więc odkrywanie kolejnych było w pewien sposób ułatwione. Do tej trasy, a także do kwestii przedmiotów które widać na pierwszym zdjęciu na pewno jeszcze powrócę.







Znalezione: Kraków

Historia: kesze typu performa pet zakamuflowane oklejeniem kawałkami kory i czegoś jakby szmaty czy bandaża. Były ukryte w dziurach pod korzeniami czy w pniu drzewa, więc raczej nie do wykrycia przypadkowo. Bo kamuflaż służy też "zmyleniu" poszukiwaczy skrytek. Im większa trudność w namierzeniu tym większa satysfakcja i to zarówno cachera odkrywcy jak i założyciela skrytki. To jeden z elementów, które sprawiają że geocaching jest tak wciągający. 






niedziela, 28 kwietnia 2019

Nowe okaz w kolekcji - na nietypowych powierzchniach oraz geocaching - kesz w śrubie

Dziś bardzo nietypowe materiały na którym wykonano notatki.
i na koniec rycie w desce na przystanku autobusowym. Trochę bardziej typowe miejsce bo wiadomo dziatwa się nudzi jak czeka na busa.. 



Znalezione: 10 marca 2019, przystanek autobusowy, Chazey Heath

Wnioski: Patryk to z całą pewnością polskie imię...




 Przy okazji - golf jest tutaj jedną z licznych "obsesji". Przez kilka tygodni przebywałam na typowej angielskiej wsi i w pobliżu było pełno pól golfowych. Niektóre olbrzymie. Grają głównie mężczyźni i z tego co zauważyłam to przeważnie emeryci, choć w weekendy trafiają się i młodsi. A w otoczeniu każdego pola leżą setki piłeczek.

Znalezione: 16 marca 2019, Mapledurham Golf Course, Chazey Heath

Wnioski: na tych dwu akurat piłeczkach zostały zrobione jakieś znaki, być może inicjały właściciela na jednej z nich? 



Caversham to urocze typowo angielskie miasteczko w pobliżu wsi w której przebywałam.Jest tam piękny ogród nad brzegiem Tamizy, którego początki sięgają XVIII wieku.

Znalezione: 23 marca 2019, Caversham Court Park, Caversham

Wnioski: w toalecie jakiś napisy wydrapany na lustrze. Zupełnie nie mogłam odcyfrować no i na zdjęciu też niewiele widać.




i kolejny napis tym razem wyryty w korze. Na ten i kolejny okaz natrafiłam przy okazji poszukiwań skrytki geocachingu (więcej tu, tu i tu). Ta zabawa niesamowicie mnie wciągnęła a do tego jest bardzo ekscytująca. Chwilami się zastanawiam czy nie powinnam bloga przebranżowić i poświecić się tylko opisywaniu poszukiwań skrytek ;).
  
Znalezione: 24 marca 2019, na łące w pobliżu Chazey Heath

Wnioski: na pewno jest wyryte "hill" i to prawda, to było na pięknym wzgórzu. Wyrazu powyżej nie odcyfrowałam. 


Ostatni okaz znaleziony przy okazji "polowania" na skrytki geocache a przy okazji zwiedzania okolicy. W tym miejscu dopełniłam swojego "turystycznego" planu czyli widziałam z bliska arystokratyczną siedzibę. Aktualnie w czasie remontu, więc nie udostępnioną do zwiedzania, ale i tak było warto.

Znalezione: 27 marca 2019, na łące w pobliżu Mapledurham House, Mapledurham
Wnioski: to chyba kolczyk identyfikacyjny zakładany przez UE zwierzętom hodowlanym. BTW ciekawe czy po brexicie będą je zdejmować swoim owcom i krowom?


W tym samym miejscu znalazłam najciekawszą chyba do tej pory skrytkę geocache, a że pasuje do tematu "nietypowe" więc też tu publikuję.

Znalezione: 27 marca 2019, na łące w pobliżu Mapledurham House, Mapledurham

Wnioski: śruba wydrążona w gwincie, w środku umieszczony maleńki rulonik logbooka, do tego doklejony magnes i całość przyczepiona do metalowego okucia bramki. Wielka radość jak się coś takiego namierzy i wypatrzy.