Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą geocaching in UK. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą geocaching in UK. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 marca 2022

Geocaching - Earth Cache

 Earth cache to kolejny typ skrytki, w przeciwieństwie do innych zalogowanie nie wiąże się ona z odnalezieniem pojemnika i wpisaniem do logbooka. Earth cache jak nazwa wskazuje wiąże się z ziemią, a ściślej rzecz biorąc z geologią. Koordynaty prowadzą do miejsca gdzie znajduję się jakieś miejsce związane z historią ziemi na danym terenie np. ukształtowanie terenu, skamieniałości, typy skał czy gleby, wzniesienia itp.Opis zawsze zawiera szczegółowe informacje na temat danego obiektu, często zdjęcia lub rysunki.

Natomiast w celu zalogowania należy udzielić odpowiedzi na pytania oczywiście dotyczące danego miejsca, i wysłać je mailem do właściciela skrytki. Wszystkie informacje można znaleźć w opisie lub polegają one na obserwacji miejsca. Po otrzymaniu odpowiedzi i potwierdzenia że wszystko się zgadza, można zaznaczyć kesz jako znaleziony. Czasami właściciel prosi o przesłanie zdjęć, oczywiście nie na stronie skrytki tylko w mailu.

Znalezione: Weymouth, Anglia, Wielka Brytania

Historia: miejscowość w której znalazłam tą Earth Cache leży na tak zwanym “Jurrasic Coast” czyli wybrzeżu jurajskim. Znajdują się tu liczne ślady z tego okresu, przede wszystkim skamieliny. Prawie cała linia brzegowa to wysokie klify z białego wapienia, co sprawia imponujące wrażenie. Częścią wybrzeża jest też wyspa Portland, słynna z kamienia portlandzkiego czyli właśnie takiego wapienia. W wielu miejscach są z niego zbudowane schody, mury itp a w nich widać liczne skamieniałości. I właśnie w takie miejscu zostały (wirtualnie) umieszczone dwie skrytki. W zadaniu trzeba było policzyć rodzaje skamieniałości, ocenić ich głębokość, fakturę kamienia i podać z jakiego czasu pochodzą. Pierwsze dwa zdjęcia pokazują jak taki kamień wygląda. Natomiast trzecie to znaleziona przeze mnie na wyspie Portland gigantyczna skamieniała
muszla, również wbudowana we fragment architektury.


 

 

czwartek, 6 stycznia 2022

Geocaching - skrytka nad morzem

Znalezione: Weymouth, Anglia, Wielka Brytania

Historia: kesz umieszczony tuż przy brzegu morza, na murku oddzielającym promenadę. Pudełko po filmie do aparatu włożone w zdemontowany fragment zapięcia rowerowego. Bardzo sprytnie i pomysłowo. Być może do wykorzystania,




 

sobota, 25 września 2021

Geocaching - kesze które są a tak naprawdę ich nie ma

 Dziś pokażę kilka keszy które udało mi się znaleźć, ale ich stan i brak serwisowania przez właściciela sprawiał, że trudno takie znalezienia uznać za sukces. Częstą przyczyną takiej sytuacji jest to, że założyciel skrytki przestał zajmować się geocachingiem, pewnie nawet nie ma już zainstalowanej aplikacji i nie odbiera powiadomień o problemach, konieczności serwisowania. Także zwykłe niedbalstwo właściciela, który po otrzymaniu informacji o problemie powinien sprawdzić sytuację lub jeśli nie może tego zrobić czasowo zawiesić skrytkę. Gdy taka sytuacja trwa dłuższy czas, kolejni keszerzy zgłaszają problem i autor nie podejmuje takich działań do akcji wkracza recenzent. Kontaktuje się z nim i przekazuję informację o konieczności naprawy lub zarchiwizowania kesza. Jeśli nic się nie wydarzy po miesiącu sam wyłącza skrytkę. Ale też nie zawsze tak się dzieje. Pozostaje zawód i frustracja tych którzy podejmują próby podjęcia. Ja, nauczona doświadczeniem zanim gdzieś się udam sprawdzam czy i kiedy ostatnio dany pojemnik był znaleziony i w razie logów DNF lub zgłoszeń problemów odpuszczam. Niestety i w tym przypadku można trafić na nieuczciwość - ludzie logują nieistniejące kesze jako znalezione i następne osoby mają przykrą niespodziankę. Lub nie logują wizyty w ogóle, nie piszą do właściciela. Ot takie przykre przejawy bezmyślności i egoizmu.


Znalezione: Edynburg, Szkocja, Wielka Brytania

Historia: z kesza została tylko pokrywka, właściwie trudno określić czy to jeszcze kesz czy tylko jego szczątki. Kiedy brak logbooka znalezienie loguje się umieszczając zdjęcia tego co się znalazło. Podobnie kiedy jest mokry albo pełny, ale to już inna historia. Z tego co zauważyłam w Wielkiej Brytanii nawet kesze wielokrotnie zgłaszanie jako nieistniejące czy popsute nie są archiwizowane przez recenzentów. Co kraj to obyczaj.


Znalezione: Lublin

Historia: Kesz umieszczony na obudowie dużego billboardu. I po raz kolejny pojemnik umieszczony na wysokości no minimum 170 cm. Moja zmora i coś co mnie bardzo irytuje, gdyż wyłącza z zabawy osoby niższe czy np dzieci. A do tego całe otoczenie w promieniu kilku metrów zarośnięte wysokimi pokrzywami tak, że nie dało się nawet podejść żeby zrobić zdjęcie pudełka z ziemi. Bez bólu i żalu zalogowałam jako DNF.

 


Znalezione: Lublin

Historia: bardzo fajny pomysł na skrytkę umieszczoną w niedawno odnowionym parku miejskim. Sama mam na składzie karmnik i planuje kiedyś użyć go jako kesza. Problem w tym, że w środku powinno być jakieś pudełko ale znikło, więc i logbooka brak.  Mimo to zalogowałam jako znaleziony, wpisując swój nick na kawałku papieru i robiąc zdjęcie. Obecnie kesz został naprawiony.


 

niedziela, 6 grudnia 2020

Geocaching - kesze których nie cierpię

 Dziś o typie keszy, a w zasadzie niezbyt nieprzemyślanych wskazówek, które jeśli nie uda mi się namierzyć pudełka od razu po prostu odpuszczam bez żalu i szkody.

O innym typie ukrycia i wskazówki na pewno wkrótce napiszę, gdyż planuję dłuższy pobyt w Anglii a takie kesze są tu bardzo popularne.

(nie) Znalezione: Wilby, Anglia, Wielka Brytania
 

Historia: kolejny kesz umieszczony niedaleko miejsca w którym teraz mieszkam. Krótki spacer i docieram do metalowej bramki zagradzającej wstęp na pole czy pastwisko. Do tego cała masa innych metalowych elementów obok. A wskazówka jaka jest?  "Magnetyk"! Zamieszczam krótki filmik, który pokazuje ogrom metalowych elementów do przeszukania. Sorry, nie chce mi się tego wszystkiego obmacywać, a GPS oczywiście szaleje.


Zakładałam, że skrytka jest poza bramką, gdyż ona z cała pewności jest otwierana i jest ryzyko zaginięcia pojemnika. Drogą eliminacji wytypowałam prawdopodobne części metalowego ogrodzenia - wloty metalowych wsporników. Całość jak widać jest zarośnięta kłującymi krzakami, co uniemożliwia ich "obmacanie" bez utraty palców ;). 

 



 

Po krótkim przeszukaniu odchodzę i raczej już tu nie wrócę.


niedziela, 22 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching i nie tylko - w Londynie

Światowa epidemia skierowała moje kroki niespodziewanie w samo serce Londynu. W ramach akcji #LOTdoDomu będę wyjątkowo lecieć z lotniska London City, o którego istnieniu nawet nie miałam pojęcia. A co robi geocacher jak się znajdzie w nowym miejscu? Sprawdza czy są w w pobliżu jakieś skrytki.
Okolice tego lotniska to dzielnica mieszkaIno - industrialna, więc znanych zabytków i sławnych miejsc tu nie ma. Ale geocaching daje możliwość odkrycia interesujących rzeczy wszędzie. I tak trafiłam na salę koncertową w budynku po kościele i na tamę na Tamizie - The Thames Barrier. W tym drugim miejscu kesz okazał się bardzo pomysłowy więc go pokażę.

Znalezione: 22 marca 2020, Thames Barrier Park, Londyn

Historia: w zasadzie nie ma żadnej historii. Poszłam, znalazłam, zalogowałam. Ale sam kesz bardzo pomysłowy. Jako pojemnik wykorzystano pudełeczko w kształcie kości, które (chyba) służy przyczepione do smyczy czy obroży,  do noszenia woreczków na kupki. Zostało ono zawieszone na niskiej gałęzi drzewa. Co ciekawe teraz nie ma liści, kesz jest widoczny  a jednak bezpieczny i do tego łatwy do wypatrzenia. 



 Drugim ciekawym miejscem, które tu widziałam była olbrzymia... cukrownia. A obok na chodniku znalazłam tę notatkę.
 Znalezione: 22 marca 2020, Factory Street, Woolwich, Londyn
Wnioski: dziwna ta lista. Te pozycje to jakby imiona, a liczby to być może zapisane (przepracowane?) godziny. Ale mogą dotyczyć wszystkiego.
 

sobota, 14 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching (i nie tylko) - town pound

W dzisiejszym poście splatają się wszystkie tematy bloga: napisy, geoocaching i ciekawa historia miejsca. Zacznę od tego ostatniego. 

W mieście w którym przebywam od dwu miesięcy, szukając kesza,  trafiłam na malownicze miejsce. Nazywa się "Town Pound", jest takim jakby ogrodzonym murem skwerkiem, z ławkami, roślinami i ciekawymi tablicami - dekoracjami.  Nawet mieszkańcy których pytałam nie wiedzieli o co chodzi. Poszukałam informacji i okazało się że pound to było w średniowieczu miejsce gdzie trzymano zbiegłe z pastwisk zwierzęta gospodarskie. Właściciele, żeby je odzyskać musieli je wykupić. Kilka lat temu miejsce zostało poddane renowacji. wtedy pojawiły się tam te tablice. 

Znalezione: 11 marca 2020,  Wareham, Anglia, Wielka Brytania

Wnioski: dekoracje przygotowali studenci miejscowej szkoły artystycznej. Sylwetki zwierząt nawiązują do historii miejsca, a napisy i rysunki na nich do historii i tradycji miasteczka.





Kesz ukryty był przy osiołku i do niego kierowała wskazówka. Maskowanie w sztucznym kamieniu, trochę innego typu, więc choć już w biegłym roku pokazywałam to zamieszczę zdjęcia raz jeszcze. 





 

czwartek, 5 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - rajstopy, skarpety i przeboje (również geocaching)

Znalezione: 24 października 2019, ul. Nadstawna, Lublin

Wnioski: kartka znaleziona w pobliżu targowiska na którym sprzedają ubrania niskiej jakości i wątpliwej urody przedstawiciele różnych narodowości. Z jednej strony mamy opisaną cenę, zakładam że skarpet sądząc po ilości cenie. Na odwrocie lista utworów muzycznych. A serduszka przy nich świadczą że autorką była osoba płci żeńskiej. Niestety w takich miejscach często pracują bardzo młode osoby nawet dzieci - a powinny być w szkole :(.




Znalezione: 31 październik 2019, Rzeszów

Wnioski: ta firma produkuje rajstopy. "Cacao" to prawdopodobnie kolor, numer produkty i wysoka kwota wskazują na rodzaj zamówienia (z hurtowni?).


A na koniec kesz również w tematyce pończoszniczej.  

Znalezione: Binnegar Lane, Anglia, Wielka Brytania

Historia:samo szukanie kesza bez żadnych przygód. Na uwagę zasługuję pomysł maskowania za pomocą ... skarpety. Tak zamaskowany pojemnik ukryto w jamie pod korzeniami drzewa. Bardzo sprytny pomysł, który chcę zastosować w swoich keszach.

 

poniedziałek, 2 marca 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - na bagnie bez pomyślunku

(nie) Znalezione: Bog Lane Greenspace, okolice Wareham, Anglia, Wielka Brytania
Historia: bog dla nie zorientowanych to bagno. Kesz prowadzi mnie na niesamowicie piękne i dzikie rozlewisko. Jestem dobrze przygotowana, mam wysokie kalosze. Miejsce jest przepiękne, trochę brodzenia i błądzenia i w końcu trafiam w miejsce wskazane przez GPS. Wskazówka informuje że jest on umieszczony na wysokości około 10 stóp (3 metrów?). A miejsce wygląda tak: 


Woda głęboka może  na metr - to jak mam tam wejść? We wcześniejszych logach jest napisane o wspinaniu. Tylko to by było skrajnie niebezpieczne. Cały teren jest rozlewiskiem rzeki i trudno mi sobie wyobrazić że miejsce może być suche w krainie gdzie ciągle pada. 

Ale naprawdę mnie wkurzyło to że właściciel skrytki po otrzymanym wpisie o konieczności sprawdzenia skrytki wpisuję, ę wybrał się sprawdzić ale nie miął odpowiednich butów...  W takiej sytuacji powinien kesza czasowo wyłączyć i ogarnąć sytuację. 
Nie żałuję że tam poszłam bo to miejsce warte obejrzenia i przeżycia, ale nieodpowiedzialność geocecherów - właścicieli skrytek w takich sytuacjach jest nieprzyjemna. A ja kupiłam konto premium i chce znajdować kesze tak oznaczone. 
Na szczęście na tej samej wycieczce udało mi się namierzyć innego bardzo przyjemnego kesza.

niedziela, 1 marca 2020

Nowy okaz w kolekcji - geocaching - pierwsza skrytka premium i ciekawy magnetyk

Dziś postanowiłam opłacić na miesiąc dostęp do profilu Premium. Koszt to niecałe 30 zł miesięcznie.
Z racji różnych osobistych okazji do sprawienia sobie prezentu. A przede wszystkim dlatego, że w okolicy w której przebywam skończyły mi się skrytki dostępne dla keszera z profilem Basic.

Profil Premium daje dostęp do większej ilości skrytek a także różne przywileje. Najciekawszą jest możliwość przyznawania skrytkom, a w zasadzie ich autorom znacznika "ulubione". Chodzi oczywiście o kesze które z różnych względów chcemy wyróżnić i nagrodzić.

Oczywiście nie mogłam się powstrzymać od wybrania się po pierwszy kesz Premium.

Mały rys geograficzny przy okazji - miasto jest otoczone dwoma rzekami, jedna Frome jest uregulowana i pełna żaglówek, kilka kilometrów stąd wpada do zatoki przylegającej do Kanału La Manche. A druga jest dzika, z licznymi rozlewiskami i nosi dwie nazwy Trent lub Piddle czyli Siuśkowa (co dobrze oddaje jej charakter). 

Znalezione: Wareham, nad brzegiem rzeki Piddle or Trent, Anglia, Wielka Brytania
Historia: koordynanty prowadziły nad sam brzeg rzeki, obok strego kamiennego mostku. Już w tym miejscu spacerowałam, ale byłam przekonana, że braki zamykającej mostek nie da sie otworzyć. A tu dziś niespodzianka, brama się otworzyła więc przy okazji keszowania odkryłam nową ścieżkę spacerową. 
Sam kesz to magnetyk, przytwierdzony do metalowego słupka, ale o bardzo ciekawej konstrukcji. Jakby plastikowa zakrętka z dokręcanym denkiem z przytwierdzonym dużym magnesem. Nie wiem czy to patent własny właściciela skrytki czy jakiś gotowy wyrób.




piątek, 28 lutego 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - mokry i suchy


Znalezione: Arne, Anglia, Wielka Brytania

Historia: przy okazji tego kesza kilka rozważań o charakterze i stylu angielskich geocacachers. 

Kesz dedykowany pięknemu małemu kościołowi z XII wieku, stojącemu na skraju parku krajobrazowego niedaleko miejscowości Arne. Spodziewałam się że znajdę go w pobliżu kościoła gdzieś w szczelinie muru, pod ławeczką itp. Ale został on umieszczony jakieś 150 metrów dalej. Czemu? Bo Anglicy są bardzo  praworządni i jeśli kesz jest umieszczony na terenie lub blisko jakiegoś obiektu albo na terenie jakiegoś rezerwatu przyrody to uzyskują zgodę organu czy urzędu zarządzającego. Wiem to z uwag zamieszczanych w opisie skrytek. Więc jak ktoś nie chce/nie może tego zrobić to skrytkę wybiera na terenie "neutralnym". 

Miałam problemy z namierzeniem miejsca ukrycia, wskazówka "pniak" a GPS prowadzi na pobocze drogi porośniętej drzewami gdzie od pniaków się roi. I tak ciągle tutaj - mistrzostwem są te "drzewa obrośnięte bluszczem", w zaroślach gdzie każde drzewo porasta bluszcz.



Dodatkowo we wcześniejszych logach wszyscy wspominają o gigantycznych mrówka więc wypatrywałam mrowiska ale ani śladu, być może ze względu na porę roku (wczesna wiosna). 



Kamuflaż bardzo sprytny ale już taki widziałam tutaj więc jestem pewna, że te woreczki są ze sklepu dla keszerów. A  wszyscy się zachwycają jakie to oryginalne i super zrobione. To już ni pierwszy raz mnie wkurza bo z opisów wynika że siódme cudo a wszystkie te kesze są podobne do siebie i mało oryginalne.

W końcu dobieram się do pudełek a logbooki mokre jak szmaty. Co to za bezmyślność, że w tak wilgotnym klimacie nie wkładają ich do torebek strunowych. Więc tradycyjnie dokładam suchy kawałek papieru i pakuję wszystko w plastikową torebkę. 

Tak przy okazji dałam upust frustracji, bo to już enty raz widzę te same usterki. 

Chciałaby zobaczyć miny i komentarze tutejszych geocechers gdyby znaleźli któryś z moich keszy 😉. 

Znalezione: droga między Wareham, Ridge i Corfe Castle, Anglia, Wielka Brytania

Historia:
drugi kesz tego samego dnia. Prosty i łatwy jak po sznurku. Kolejny znaleziony przeze mnie od tego właściciela, będący częścią dużej serii dedykowanej trasie rowerowej. Opis poprzedniego tutaj.  Wskazówka "wetknięty do środka" i po dotarciu na współrzędne od razu wiem, że to będzie słupek w ogrodzeniu. Do włożenia tam mikro kesza typu bison tube wykorzystany istniejący otwór a w środku logbook suchutki. A dlaczego? Bo jest ze specjalnego nieprzemakalnego papieru. Oczywiście kupionego w sklepiku ale nieważne. Najważniejsze że wszystko perfekcyjnie przemyślane i wykonane. 

Na zdjęciu widać też moje narzędzie zastępcze do wyjęcia logbooka z pojemnika. Pęseta jest jednym z "must have" w zestawie keszera, a jak jej nie mam ze sobą radzę sobie w taki sposób. 



niedziela, 23 lutego 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - na żyłce, na sznurku, na drucie

Już dawno planowałam wpis o takim sposobie mocowania keszy. Ostatnio znaleziony, który bardzo mi się spodobał i zaimponował skłonił mnie do napisania tego posta.

Znalezione: Poole, Anglia, Wielka Brytania

Historia: kesz został umieszczony na dachu wielopoziomowego parkingu. Cały zagwozdka przy szukaniu była taka, że GPS na poziome ulicy już pokazywał że jest się przy nim, a trzeba było wejść 5 czy 6 pięter na górę. Do tego brak wskazówki tylko że wskazówką jest nazwa skrytki PPP#1 czyli  "Poole park penthouse number 1" i żeby ufać GPS.
Wykombinowanie, że chodzi o dach nie było więc trudne. Wejść na górę udało mi się za drugim podejściem, za dnia. 
Ale samo szukanie pojemnika zajęło chwilę, bo spodziewałam się magnetyka przy metalowej poręczy okalającej teren. Ale właściciel dał jeszcze instrukcję ze nie potrzeba narzędzi do podjęcia, ale długi patyk może się przydać do odłożenia (choć niekonieczny). Więc zaczęłam szukać jakiejś dziury i bingo. Pudełko umieszczono we wnętrzu rury tworzącej ogrodzenia ale nie na manges a na żyłce (na zdjęciu jej nie widać oczywiście) . Wystarczyło pociągnąć i jest. 





Jak autor tę żyłkę przymocował w środku rury - nie wiem. Ja miałam trochę stracha bo żeby kesz odłożyć a tym bardziej zrobić zdjęcie  - trzeba by się było mocno wychylić za barierkę z telefonem w ręku. W bonusie wspaniały widok i ... zero mugoli (choć miejsce teoretycznie bardzo ruchliwe - tam gdzie parkują samochody, ale nie na dachu. 




Znalezione: Caversham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: ten mikro kesz znalazłam rok wcześniej. Też sporo czasu zajęło mi namierzenie miejsca bo chodziło o most wieć krążyłam po dwu stronach ulicy...
A potem samego pojemnika. I tu ponownie wykorzystano żyłkę (nawet widać ją na zdjęciu). Tym razem umocowaną karabińczykiem i przywiązaną do metalowego  elementu dekoracji mostu. I też do podjęcia trzeba było się wychylić nad rzekę. A ta rzeka to Tamiza 😃.





Znalezione: a drodze pomiędzy Tokers Green a Chalkhouse Green, Anglia, Wielka Brytania
Historia: to też kesz znaleziony rok temu. Tym razem pojemnik zamaskowany plastikową rurką, jakby pustą łuską po naboju, w kolorze zielonym. A że leży na ziemi w trawie to takie maskowanie dobrze się sprawdziło. Całość za pomocą plastikowego sznurka przymocowana do słupka ogrodzenia.







Spodobała mi się nazwa skrytki "Run, rabbit, run" - umieszczona na wzniesieni przy wjeździe na łąkę. Natomiast wskazówki "Love latin" z niczym nie mogłam skojarzyć. Aż nie spojrzałam na hosta czyli tą bramkę - XX czyli rzymskie 20, chyba o to chodziło?

(to zdjęcie nie jest mojego autorstwa, pobrane z geocaching.com z galerii tego kesza)

Jeśli chodzi o przyczepienie drutem, to zastosowałam je w swoim keszu opisanym tutaj.
A pomysł z dachem oraz z żyłką na pewno wykorzystam w swoich keszach które planuję zakładać po powrocie do domu.

niedziela, 2 lutego 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - skrytki wieloetapowe (zagadki)

W ostatnich dniach udało mi się odnaleźć pierwsze skrytki wieloetapowe. Jest to wariant zabawy, który polega na rozwiązaniu serii zagadek, które umożliwiają odnalezienie  współrzędnych pod którymi ukrywa się właściwy kesz.

Znalezione: Wareham, Anglia, Wielka Brytania


Historia: kesz dedykowany kościołowi, który tak się złożyło, widzę z okna swojej sypialni. W opisie skrytki było podany obiekt do odnalezienia - nagrobek na cmentarzu, więc trochę trzeba było poszukać. Na szczęście w aplikacji zamieszczono zdjęcie kościoła zrobione z punktu gdzie ten nagrobek się mieścił. Na pomniku były liczby, które po wpisaniu do podanego wzoru dały wynik - długość i szerokość geograficzną. Odnalezienie właściwej skrytki było już proste. Sam kesz nie był ciekawy , więc nawet zdjęcia nie robiłam. 

 Zachęcona sukcesem postanowiłam podjąć kolejne tego typu wyzwanie.
 
Znalezione: okolice Warenham, Anglia, Wielka Brytania


Historia: etapy tej skrytki prowadzą przez przepiękne wrzosowisko z pagórkami, więc był to bardzo miły choć dość długi spacer. Początek przy tablicy informacyjnej, z niej według instrukcji zamieszczonej w opisie wyliczam współrzędne. Które prowadzą do kolejnego etapu. Kesz sklepowy znaleziony bez trudu dzięki wskazówce, w środku zafoliowana krateczka z docelowymi koordynantami.



Dalsza trasa prowadziła drogą przez wrzosowiska i w piękny słoneczny dzień była bardzo przyjemna. Niestety w miejscu docelowym okazało się że kesz jest schowany w lasku pełnym bluszczów i ostrokrzewów. GPS szaleje, do tego brak jakiejkolwiek wskazówki. Już miałam się poddać, gdy przypadkowo spojrzałam na ziemię i kesz się ujawnił. Pierwszy mój tego typu pojemnik, duży więc w środku kupa miejsca na zostawianie swoich śmieciuszków. Co wielu keszerów uwielbia. Ten zestaw pokazuję jedną z cech charakterystycznych geocachingu w UK - bawią się cale rodziny, z małymi dziećmi, stąd wiele takich dziecięcych gadżetów. 









czwartek, 16 stycznia 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - zwierzęta

Dziś kilka keszy ozdobionych wizerunkami zwierząt albo w inny sposób je "wykorzystujące". 

Znalezione: Lublin

Historia: to pierwszy znaleziony przez mnie kesz. Miły, przyjemny, zabawny. Nazywa się "Kaczka dziwaczka".



Znalezione: przez córkę, okolice Edynburga, Szkocja, Wielka Brytania

Historia:  nie znam historii tego kesza. Ale dowiedziałam się że ten wilk to jeden z bohaterów (?) serialu "Gran o tron" (nie wiem, nie widziałam). 


Znalezione: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: sprytne wykorzystanie muszli ślimaka winniczka i fajne zamocowanie na drzewie. Kesz znaleziony po chwili poszukiwań. Moment zaskoczenia i rozbawienia kiedy się widzi tak przygotowaną skrytkę. Tak lubię, tak robię.




poniedziałek, 13 stycznia 2020

Nowy okaz w kolekcji - geocaching - sprytne maskowanie

 Właśnie przeniosłam się z okolic Londynu do Dorset i wraz ze zmianą krajobrazu, otoczenia zmienił się charakter keszy... Na pierwszej wyprawi trzy zaplanowane kesze namierzone, odnalezione i zalogowane bez problemów. Jeden szczególnie mi się spodobał i mylę, że sposób maskowania przeniosę na "swoje podwórko".


Znalezione: okolice Wareham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: jeden z serii keszy dedykowanych turystom na rowerach. Przy dość ruchliwej drodze, ja musiałam sobie poradzić na piechotę. Co nie było do końca łatwe, z powodu braku chodnika czy nawet pobocza. Na szczęście angielscy kierowcy wymijają pieszego szerokim łukiem, więc takie wędrowanie jest całkiem bezpieczne. Chociaż osoba poruszająca się pieszo jest ewenementem. Ale odrobina wysiłku się opłaciła. Kesz to pojemnik jak pudełko na film do aparatu, ale oryginalny tzn pochodzący ze sklepu dla keszerów. Włożony do wodoodpornego woreczka we wzory maskujące. Czy również oryginalny czy tylko zastosowany przedmiot służący do innych celów trudno mi określić. Woreczek przyczepiany do drutu tworzącego ogrodzenie na poziomie gruntu i zakryty suchymi liśćmi. Pierwszy raz spotkałam się z takim maskowaniem a odkrycie go było bardzo przyjemne.