Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą geocaching lublin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą geocaching lublin. Pokaż wszystkie posty

sobota, 25 września 2021

Geocaching - kesze które są a tak naprawdę ich nie ma

 Dziś pokażę kilka keszy które udało mi się znaleźć, ale ich stan i brak serwisowania przez właściciela sprawiał, że trudno takie znalezienia uznać za sukces. Częstą przyczyną takiej sytuacji jest to, że założyciel skrytki przestał zajmować się geocachingiem, pewnie nawet nie ma już zainstalowanej aplikacji i nie odbiera powiadomień o problemach, konieczności serwisowania. Także zwykłe niedbalstwo właściciela, który po otrzymaniu informacji o problemie powinien sprawdzić sytuację lub jeśli nie może tego zrobić czasowo zawiesić skrytkę. Gdy taka sytuacja trwa dłuższy czas, kolejni keszerzy zgłaszają problem i autor nie podejmuje takich działań do akcji wkracza recenzent. Kontaktuje się z nim i przekazuję informację o konieczności naprawy lub zarchiwizowania kesza. Jeśli nic się nie wydarzy po miesiącu sam wyłącza skrytkę. Ale też nie zawsze tak się dzieje. Pozostaje zawód i frustracja tych którzy podejmują próby podjęcia. Ja, nauczona doświadczeniem zanim gdzieś się udam sprawdzam czy i kiedy ostatnio dany pojemnik był znaleziony i w razie logów DNF lub zgłoszeń problemów odpuszczam. Niestety i w tym przypadku można trafić na nieuczciwość - ludzie logują nieistniejące kesze jako znalezione i następne osoby mają przykrą niespodziankę. Lub nie logują wizyty w ogóle, nie piszą do właściciela. Ot takie przykre przejawy bezmyślności i egoizmu.


Znalezione: Edynburg, Szkocja, Wielka Brytania

Historia: z kesza została tylko pokrywka, właściwie trudno określić czy to jeszcze kesz czy tylko jego szczątki. Kiedy brak logbooka znalezienie loguje się umieszczając zdjęcia tego co się znalazło. Podobnie kiedy jest mokry albo pełny, ale to już inna historia. Z tego co zauważyłam w Wielkiej Brytanii nawet kesze wielokrotnie zgłaszanie jako nieistniejące czy popsute nie są archiwizowane przez recenzentów. Co kraj to obyczaj.


Znalezione: Lublin

Historia: Kesz umieszczony na obudowie dużego billboardu. I po raz kolejny pojemnik umieszczony na wysokości no minimum 170 cm. Moja zmora i coś co mnie bardzo irytuje, gdyż wyłącza z zabawy osoby niższe czy np dzieci. A do tego całe otoczenie w promieniu kilku metrów zarośnięte wysokimi pokrzywami tak, że nie dało się nawet podejść żeby zrobić zdjęcie pudełka z ziemi. Bez bólu i żalu zalogowałam jako DNF.

 


Znalezione: Lublin

Historia: bardzo fajny pomysł na skrytkę umieszczoną w niedawno odnowionym parku miejskim. Sama mam na składzie karmnik i planuje kiedyś użyć go jako kesza. Problem w tym, że w środku powinno być jakieś pudełko ale znikło, więc i logbooka brak.  Mimo to zalogowałam jako znaleziony, wpisując swój nick na kawałku papieru i robiąc zdjęcie. Obecnie kesz został naprawiony.


 

sobota, 3 lipca 2021

Geocaching - travel bug i rękawiczki

Znalezione: Lublin

Historia: Kesz znalazłam wcześniej. Ponieważ pojemnik okazał się wystarczająco duży, zdecydowałam się powrócić do niego i zostawić przedmiot podróżny przywieziony ze Szkocji. Więcej o travel bugs (przedmiotach podróżnych) tutaj

Przy okazji przykład jakie badziewia luzie potrafią załadować do wnętrza pojemnika. Dwie rękawiczki w tym jedna robocza. Wyjęłam je żeby zrobić miejsce dla travel bug. 

 
 


 

 

poniedziałek, 28 września 2020

Geocaching piękny kesz w maskowaniu naturalnym

 Dziś prezentuję kesze którego estetyka jest mi bardzo bliska.

Znalezione: Lublin


Historia: Kesz umieszczony w dzielnicy w której mieszkałam 10 lat. W opisie ciekawie przedstawiona jej historia o której nie miałam pojęcia a przede wszystkim budynku który mijałam wiele razy i nie nie miałam pojęcia jaka była jego funkcja w przeszłości. To zaleta geocachingu o której już nie raz wspomniałam - możliwość poznania miejsc i historii.

Kesz to okrągłe pudełko, ukryte w pniaku przepięknie udekorowane w stylu "naturalnym": naklejone suszone liście. Co ciekawe w jednym miejscu zaczął na nim narastać grzyb, co dodało dodatkowego uroku. 

Dodatkowo piękny, ręcznie wykonany i ozdobiony logbook w formie książeczki. Na zdjęciu zamazuję nazwę skrytki, żeby nie spojlerować. Sam rysunek tematycznie nawiązuje do miejsca któremu kesz jest dedykowany.

Jeden z najładniejszych i najciekawszych keszy w mojej prawie dwuletniej przygodzie z geo. 

Na jednym dużym zdjęciu po lewej widać maskotkę z przyczepioną plakietkę "travel bug". To kolejny element gry w geocaching, pierwszy na który trafiłam. Gdzie ze mną zawędrował można przeczytać tutaj.

 
 


 

 


czwartek, 16 stycznia 2020

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - zwierzęta

Dziś kilka keszy ozdobionych wizerunkami zwierząt albo w inny sposób je "wykorzystujące". 

Znalezione: Lublin

Historia: to pierwszy znaleziony przez mnie kesz. Miły, przyjemny, zabawny. Nazywa się "Kaczka dziwaczka".



Znalezione: przez córkę, okolice Edynburga, Szkocja, Wielka Brytania

Historia:  nie znam historii tego kesza. Ale dowiedziałam się że ten wilk to jeden z bohaterów (?) serialu "Gran o tron" (nie wiem, nie widziałam). 


Znalezione: gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: sprytne wykorzystanie muszli ślimaka winniczka i fajne zamocowanie na drzewie. Kesz znaleziony po chwili poszukiwań. Moment zaskoczenia i rozbawienia kiedy się widzi tak przygotowaną skrytkę. Tak lubię, tak robię.




poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - przygody keszera cz. I

Życie keszera nie jest łatwe, czasami spotykają nas mniej lub bardziej przyjemne/nieprzyjemne przygody. Dziś opiszę kilka mniej przyjemnych. 

Znalezione: wieś Amelin, gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: mieszkam teraz poza miastem i moje możliwości zdobywania nowych keszy są ograniczone. Postanowiłam, że objadę rowerem wszystkie miejsca znajdujące się w odległości do pokonania takim sposobem. I znowu - dzięki geocachingowi odwiedzam miejsca bliskie do których nigdy wcześniej nie dotarłam (a mieszkam tu z przerwami ponad 30 lat!). I tak wczoraj wybrałam się do miejscowości Amelin, gdzie znajduje się kuriozum w naszym rejonie - kopalnia gazu ziemnego. Miejsce gdzie kesz schowano (nazywane też hostem) namierzyłam szybko. Była to dziupla w drzewie włożyłam rękę do środka a tam ... szerszenie😱😱
😱. Użądliły mnie dwa i na szczęście tylko w dłonie. Ale okropnie się przestraszyłam. O wyjęciu kesza czy wpisie do logbooka nie było mowy oczywiście. Powiadomiłam właściciela skrytki z prośbą o natychmiastowe jej zarchiwizowanie, i za jego wiedzą zalogowałam kesz on -line jako znaleziony. Zasady geocachingu wymagają logowania potwierdzonego wpisem w logbooku. No ale w takiej sytuacji...

Przy okazji polecam metodę na użądlenia: trzeba miejsce gdzie było wbite żądło posmarować zmoczonym popiołem (z papierosa, ogniska, pieca - bez znaczenia). Jady zwierząt to kwasy obce naszemu organizmowi - stąd reakcja bólu, opuchnięcia a w skrajnych przypadkach wstrząs anafilaktyczny. Natomiast popiół to silna zasada, podobno można też użyć sody czy amoniaku. W moim przypadku metoda z popiołem pomogła nawet po godzinie, kiedy wróciłam do domu. Na szczęście mam piece więc popiołu w bród. Na ok kwadrans założyłam taki kompres i opuchlizna zeszła a dziś nie ma po niej śladu ani swędzenia ani obrzęku. 

Niemiła przygoda dobrze się skończyła choć najadłam się strachu... Ale widziałam kopalnię i nawet uwieczniłam ją z ukrycia (zakaz fotografowania). 

Wyjątkowo przy tym keszu zamieszczam nazwę miejscowości i opis miejsca, gdyż skrytka jest obecnie niedostępna a i tak namierzenie jej było bardzo proste, więc nikomu nie zepsuję przyjemności szukania. I mam nadzieję nikogo już  nie spotka to co mnie...



Kolejna historia z Lublina i przy okazji wyjaśnienie jednego z ważnych terminów w słowniku geokeszerów.

Znalezione: Lublin


Historia: w zimie próbowałam podjąć kesz magnetyk umieszczony w znaku drogowym (bardzo popularny schowek). Niestety był dla mnie trochę za wysoko, musiałabym stanąć na murku obok ale z powodu oblodzenia nie mogłam tego zrobić. Niedawno postanowiłam nadrobić zaległości i zdobyć kesza. W trakcie nie zauważyłam że z tyłu przygląda mi się dwóch panów, pracowników budowy. I tu dochodzimy do kwestii "mugoli". Określenie oczywiście pochodzi z "Harrego Pottera" (ludzie niemagiczni). W gwarze keszerów oznacza osoby postronne, które przy nieuwadze mogą podejrzeć nasze, co by nie mówić dziwne działania (poskoki, czołganie się, wkładanie ręki do dziupli pełnej szerszeni;) i potem zabrać czy zniszczyć kesza. To częsta przyczyna zniknięcia pojemników a nikt nie lubi przybyć na miejsce i stwierdzić że skrytka pusta...W opisach często pojawia się ostrzeżenie np. "uważać na mugoli" czy "miejsce bardzo zamugolone". I taka właśnie sytuacja mnie tam spotkała. Na szczęście zauważyłam obserwatorów. Powstał jednak problem - jak odłożyć kesza? I znowu szybki kontakt z właścicielem skrytki, prośba o czasową archiwizację i zabranie kesza ze sobą. Moje obawy się potwierdziły gdyż odchodząc spojrzałam w tył i panowie już byli przy znaku i go "obmacywali". Przy najbliższej okazji odłożyłam kesz na miejsce i znowu jest dostępny.

I jeszcze jedno spotkanie z pracownikami budowlanymi, tym razem w Szkocji.

 
Znalezione: przez córkę, okolice Edynburga

Historia: na miejscu w którym wg wskazówek z mapy znajdował się kesz stała maszyna drogowa i w najlepsze odbywał się remont. Więc kesz nie podjęty... 😕




środa, 7 sierpnia 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - gdzie by to włożyć (metal)?

Dziś przykłady ukrycia pojemników cache w różnych przedmiotach metalowych. Pomysłowość keszerów nie zna granic:).

Znalezione: Kraków
Historia: ten płaski przedmiot to obudowa telefonu komórkowego lub innego elektronicznego gadżetu, który następnie został za pomocą magnesu podczepiony od spodu do metalowej barierki. 



 Znalezione:Kraków
Historia: metalowe wieczko/pokrywka i ponownie podczepienie magnesem tym razem do elementu małej architektury w parku. 





Znalezione: Lublin
Historia: mikro pojemniczek został schowany w miejscu na kluczyk w ... kłódce. Zamknięcie nagwintowanym wieczkiem. Nie wiem jak to technicznie rozwiązano (wiertarka)? Takie pomysłowe, pracochłonne i bardzo efektowne formy ukrycia dają "fejm" twórcom.




Znalezione: Lublin
Historia: tym razem kawał starej, zardzewiałej rury hydraulicznej, a dla ścisłości kolanko zastosowano w formie kesza. Logbook w torebce strunowej w środku a całość włożona do pozostałości po skrzynce gazowej lub elektrycznej w ścianie budynku (takie tajemnicze miejsca za metalowymi drzwiczkami to chyba coś takiego?). Sam kesz odnosi się do historii wodociągów miejskich w Lublinie, więc takie maskowanie jak najbardziej pasuje. Dopasowanie maskowania, formy kesza do tematu miejsca jest bardzo doceniane przez keszerów odkrywców. 





niedziela, 16 czerwca 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - camuflage cz. I

Po omówieniu typów pojemników jakie do tej pory udało się mi i mojej rodzinie odkryć przyszła pora na zaprezentowanie ich kamuflowania. Chodzi o to by tubka, pudełko itp było trudne do zauważenia dla przypadkowej osoby - czasami są one po prostu gdzieś położone czy postawione "na widoku". 

 Popularna metoda to oklejenie różnymi materiałami a przewodzi taśma izolacyjna, która często służy też przymocowaniu magnesu (o magnetykach obszerniej napiszę w przyszłości). 

Znalezione: Lublin

Historia: mały pojemnik z zatyczką, oklejony taśmą z przyczepionym magnesem. Czyli coś bardzo typowego. 



Znalezione: Lublin


Historia: kesz jednego z najbardziej aktywnych lubelskich geocecherów. Każdy odnosi się do historycznego miejsca (np. pomniki) lub prezentuje ciekawą historię z dziejów miasta. Wszystko bardzo dokładnie i profesjonalnie opisane. Ten akurat cache umieszczony jest przy pozostałościach cmentarza z I wojny światowej.  Sam pojemnik już prezentowałam ale zamieszczam raz jeszcze gdyż jest przykładem świetnie dobranego kamuflażu. Pudełko po kremie, obklejone sprayem a la kamyki. Schowany jest pod kawałkiem betonu, więc maskowanie super dobrane do lokalizacji. 

Znalezione: okolice Chasey Heath, Anglia, Wielka Brytania

Historia: dwa z pudełek pełniących rolę keszy na ciekawej, spacerowej pozamiejskiej trasie. To opakowania po balsamie czy jakimś produkcie chemii domowej oklejone kawałkami materiału i ustawione bezpośrednio na ziemi lub np. w rozgałęzieniu drzewa. Nie zawsze łatwe znalezienie. Ja miałam problem z pierwszym (pierwsze zdjęcie). Na zdjęciach widoczne też części mojej garderoby i wyposażenia :).
Ale ponieważ taki sposób kamuflażu jest charakterystyczny dla założycielki i autorki tej trasy, więc odkrywanie kolejnych było w pewien sposób ułatwione. Do tej trasy, a także do kwestii przedmiotów które widać na pierwszym zdjęciu na pewno jeszcze powrócę.







Znalezione: Kraków

Historia: kesze typu performa pet zakamuflowane oklejeniem kawałkami kory i czegoś jakby szmaty czy bandaża. Były ukryte w dziurach pod korzeniami czy w pniu drzewa, więc raczej nie do wykrycia przypadkowo. Bo kamuflaż służy też "zmyleniu" poszukiwaczy skrytek. Im większa trudność w namierzeniu tym większa satysfakcja i to zarówno cachera odkrywcy jak i założyciela skrytki. To jeden z elementów, które sprawiają że geocaching jest tak wciągający. 






poniedziałek, 10 czerwca 2019

Nowe okazy w kolekcji - geocaching - historia jednej wycieczki

Dziś pokazuję dwa znalezione przeze mnie ostatnio kesze, co jednocześnie jest okazją do bliższego zaprezentowania różnych aspektów zabawy/przygody/gry jaką jest geocaching.

Znalezione: Meszno, gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: kesz umieszczony przy zwykłym, przydrożnym krzyżu, jakich wiele w krajobrazie polskiej wsi. Jak widać pojemnikiem może być zwykły słoik (choć nie jest to popularne - ja spotkałam takie rozwiązanie po raz pierwszy). Ukrywający zwany w slangu geokeszerskim właścicielem skrytki, bardziej niż na formie pojemnika czy pomysłowym schowku, skupił się na stworzeniu trasy od kapliczki do kapliczki. Zdjęcia 2 i 3 pokazują co można znaleźć w pojemniku jeśli jest większy, czyli coś do pisania i różne przedmioty pozostawiane przez keszerów. Opakowanie po gumach służy jako dodatkowa ochrona przed zawilgoceniem logbooka. Sam logbook w formie książeczki na zdjęciu 3 i 4. A na końcu kartka z informacją co to jst geocaching dla kogoś kto odnalazł by go przypadkowo.





Znalezione: wieś Kruk, gmina Kamionka, woj. lubelskie

Historia: ta skrytka prezentuje jak dzięki geocachingowi można poznawać historię swojej najbliższej okolicy lub odwiedzanych miejsc. Ja mieszkam kilka kilometrów stąd a nigdy bym tu nie trafiła. Skrytka umieszczona przy pomniku upamiętniającym zamordowanych przez hitlerowców mieszkańców okolicy. Obok stoi krzyż upamiętniający tą samą tragedię, myślę że postawiony tuż po wojnie. Kesz to ponownie słoik (ten sam autor skrytki co powyżej). Ukryty jak widać za pomocą dostępnych w pobliży kawałków betonu. Zdjęcia są niewyraźne bo strasznie atakowały komary nie mogłam się skupić :0.
Historia jakiej poświęcony jest pomnik do przeczytania na stronie miejscowej parafii. Ja dzięki tej wycieczce dowiedziałam się że Stefan Wyszyński był kapelanem partyzantów w tym rejonie. Samo miejsce bardzo urokliwe i poruszające, a miejscowość Kruk to mała wioska jakich już mało - miedzy lasem a polami,  z dojazdem tylko polną drogą. Ja po drodze spotkałam tylko 2 gospodarstwa. Jak widać mieszkańcy pamiętają o tej tragicznej historii i dbają o pomnik i jego otoczenie.






czwartek, 6 czerwca 2019

Nowe okazy w kolekcji geocaching - nietypowe metalowe pojemniki

Dziś pokażę że pojemnikiem - keszem może być wszystko. Akurat w naszych znaleziskach mam przykłady przedmiotów metalowych.

Znalezione: Kraków

Historia: ten kesz był zlokalizowany przy budynku "naznaczonym" w czasie wojny. Na murze pozostały ślady po pociskach. I autor kesza dobrał adekwatnie pojemnik. Z tym znaleziskiem łączy się smutna historia gdyż 2 dni po tym jak go namierzyłam zniknął... Nie był on w żaden sposób zamocowany i prawdopodobnie kolejni poszukiwacze nie odłożyli go dobrze na miejsce. Samo znalezienie nie było łatwe gdyż miejsce umieszczenia skrytki było dość daleko od miejsca do którego historii się odnosiło. 




Znalezione: Kraków

Historia: Historia kesza tu. Tym razem zdjęcia, które bliżej pokazują  nietypowy pojemnik. Kawałek złomu, w żaden sposób nie zamykany.  





 Znalezione: Mapledurham, Anglia, Wielka Brytania

Historia: znalezienie tak sprytnie ukrytego kesza daje dużo radości. Dla jasności: miniaturowy logbook został umieszczony w wydrążonej w środku sporej śrubie, zabezpieczony nakrętką. Do śruby przymocowany jest kawałek magnesu i taka konstrukcja przyczepiona do elementu metalowego bramki. Robi wrażenie sam pomysł i precyzyjne wykonanie. 





 Znalezione: przez córkę w okolicach Edynburga, Szkocja, Wielka Brytania

Historia: jak widać kesze czasami mają całkiem spore rozmiary. Ten patrząc na wygląd może pochodzić z demobilu.