Dziś kolejna dwa napisy dowodzące wrodzonej brytyjskiej uprzejmości,
przez Polaków powszechnie nazywanej nieszczerością. Ja jednak tak
"polite" wolę.
Okazy znalezione w czasie moich wycieczek w
poszukiwaniu "prawdziwej Anglii" która okazał się bardzo bliska i
idealnie spełniająca oczekiwania. Burnham to małe miasteczko, dziś
zupełnie połączone ze slough ale zachowała swój charakter: stare
malownicze domy, dziwne sklepy z dużymi witrynami, puby, czystość i
wdzięk. Gdyby to był blog podróżniczy to opublikowałbym jakieś zdjęcia a
tak to zamieszczam tylko to co pasuje do bloga.
Wcześniejszy wpis w tym temacie póki co tu. Pracuję nad tym żeby zmigrować całego starego bloga na bloggera.
Wcześniejszy wpis w tym temacie póki co tu. Pracuję nad tym żeby zmigrować całego starego bloga na bloggera.
Znalezione: 2o lutego 2019, przed Burnham Park Hall, Burnham
Wnioski: taka prośba z wdzięcznym pojemnikiem przy wejściu do domu kultury.
Wnioski: taka prośba z wdzięcznym pojemnikiem przy wejściu do domu kultury.
Znalezione: 22 lutego 2019, Marsh Lane, Taplow
Wnioski: komuś naprawdę zależało na status quo tych żonkili. Takich tabliczek było około dziesięciu na długości ok 100 metrów publicznej drogi wzdłuż której one rosły. A wcześniej je posadzić. Choć mogła to zrobić mama czy babcia autora...
Wnioski: komuś naprawdę zależało na status quo tych żonkili. Takich tabliczek było około dziesięciu na długości ok 100 metrów publicznej drogi wzdłuż której one rosły. A wcześniej je posadzić. Choć mogła to zrobić mama czy babcia autora...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz