Po dłuższym czasie wykluczenia z wirtualnej rzeczywistości mam nareszcie dostęp do sieci,komputera i skanera :) wiec czym prędzej uzupełniam bloga o znaleziska ostatnich tygodni. Tym bardziej szybko ze jak widzę czytelnictwo mi spada na łeb na szyje.. .
W przypadku znalezisk na wyjeździe postanowiłam nie podawać nazw ulic, gdyż nie za bardzo sie w nich orientuję. Nie mam tez dobrego programu do obróbki grafiki wiec poniżej zbiorczo cale zeskanowane strony.
Znalezione: Stadtlohn, Niemcy
Wnioski: zaczynając od górnego lewego rogu
- czerwona kartka niestety nie wszystko rozumiem po niemiecku, i o co chodzi z tą Afryką?
- K+K to siec niemieckich marketów na liście zakupów co z ziemniaków, kolejne słowo którego nie znam i gulasz, czyli gotowe potrawy. to opinia którą tu juz kilka raz slyszalam, ze Niemca nie gotują tylko kupują gotowe.
- druczek, chyba coś w rodzaju awiza
- wiadomo - jaki tam pan
Znalezione: Stadtlohn, Niemcy
Wnioski (zaczynając od lewej):
- godziny i opisy soc jakby plan dnia
- lista zakupów ale kompletnie nie do odcyfrowania. W takim wypadku zastanawiam sie zawsze czy autor sam wiedział co kupic. Ja czasami swoje list sprawdzam i nie wiem co sobie zanotowałam. Ale to chyba działa podobnie jak supełki na chusteczce - 3 sztuki czegoś, po jednej tego i tego, tylko żeby nie przegapić żadnej z potrzebnych rzeczy.
- w Stadtlohn mieszka dużo Polaków, nic wiec dziwnego ze znalazłam taki spis
Znalezione: Düsseldorf, Niemcy
Wnioski: brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz