Strony

wtorek, 12 listopada 2019

Nowy okaz w kolekcji - geocaching i grzyby (zabawna historia)

Na początek trochę informacji na temat zakładania skrytek, czym od lipca zaczęłam się zajmować. 

Przygotowanie skrytki i kesza ma kilka etapów: najpierw trzeba wymyślić sobie miejsce do którego chcemy zaprosić innych graczy. Potem ustalić kryjówkę i wymyślić jaki kesz będzie tam pasować. Potem wykonać kesza i maskowanie pasujące do miejsca ukrycia (hosta). Wreszcie umieścić go na miejscu i ustalić koordynanty (zwane kordami) czyli dokładną długość i szerokość geograficzną miejsca ukrycia. Dalsza część to stworzenie skrytki on-line czyli opisanie miejsca, historii jaka się z nim wiąże itp. Określenie rozmiaru pojemnika, atrybutów miejsca (np. czy wymaga spaceru, czy jest dostępna samochodem, rowerem, pieszo). Wszystkie te dane wprowadza się przez kreator keszy na stronie geocaching.com, naturalnie po założeniu konta i zalogowaniu. Kiedy wszystko jest gotowe kierujemy nowego kesza do recenzji. W każdym regionie są wyznaczeni recenzenci, którzy weryfikują zgodność założonej skrytki z regulaminem geochachingu a także czy np. nie została umieszczona zbyt blisko już istniejącej (minimalna odległość między skrytkami to 161 m). I dopiero recenzent publikuje kesza. Od tego momentu jest on widoczny w aplikacji i czeka na odkrywców. 

W przyszłości będę jeszcze opisywać poszczególne etapy szczegółowo na przykładzie założonych przeze mnie skrytek. Dziś chodziło mi o przedstawienie kolejnych kroków i osoby recenzenta żeby opisać historię jednego z moich keszy. 

Założone: gmina Kamionka, woj. lubelskie
Historia: to ostatni stworzony przeze mnie kesz w tym roku. Jest dedykowany miejscowości, z którą jestem związana osobiście. Początkowo miał być umieszczony w innym miejscu. 

Kesz to plastikowe pudełko po kremie, ale zależało mi żeby był umieszczony w dodatkowym pojemniku (widocznym na zdjęciu), który ma związek z samym miejscem. Wpadłam na pomysł miejsca ukrycia i umocowania. Zrobiłam nocną wyprawę z wiertarką i wszystko wydawało się ok.  Niestety, przy tworzeniu opisu nie mogłam wpisać koordynantów. Tak, jakby w pobliżu był inny kesz a wiem,  że na pewno nic w pobliżu nie ma. Miałam zamiar napisać z prośbą o pomoc do recenzenta, ale z braku czasu trochę to trwało. A kesz czekał w wybranym miejscu. 
Ostatnio zajrzałam tam przy okazji i okazało się, że dedykowany pojemnik zniknął, pozostało tylko pudełko. A w logbooku znalazłam wpis jak na zdjęciu. 



Na szczęście miałam jeszcze jeden taki sam ozdobny pojemnik i kesz umieściłam w nowym miejscu, daleko od lasu i grzybów. 

I tak historia zatoczyła koło, gdyż ja odkryłam geocaching dzięki córce, która poszła na grzyby a przypadkiem znalazła kesza. Cała historia tutaj. I było to prawie dokładnie rok temu. Od tego czasu mam na swoim koncie ponad sto znalezionych skrytek i 22 stworzonych, z czego jestem szczególnie dumna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz